Choć wciąż nie zaczęła się budowa dwóch najbardziej potrzebnych mostów na północy miasta - Północnego i Krasińskiego (w marcu będą gotowe ich projekty) - władze miasta myślą już o kolejnej przeprawie.
Inwestycję zapowiadała w kampanii wyborczej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wtedy mówiła jednak, że jeśli most nie powstanie w tej kadencji samorządu, to w następnej, czyli w latach 2010-14. Teraz urzędnicy oceniają, że most mógłby spiąć oba brzegi Wisły najwcześniej w 2015 r.
Na razie powstała wstępna koncepcja trasy, tzw. studium wykonalności, które przesądza już o kształcie mostu. Wiadomo, że będzie to kolejna - po mostach Świętokrzyskim i Siekierkowskim - przeprawa podwieszana. Tym razem z najwyższym w Warszawie 115-metrowym pylonem, do którego zostaną przyczepione liny podtrzymujące most. Dwa poprzednie mają po ok. 90 m. W całej Polsce zaplanowano dotąd tylko jeden wyższy pylon (122 m) - na autostradowej obwodnicy Wrocławia.
- O kształcie przeprawy zdecydowały względy ekonomiczne i techniczne - mówi Andrzej Brzeziński z firmy Transeko, która przygotowywała studium. Przyznaje, że most podwieszany jest wprawdzie droższy od prostego belkowego, ale może powstać niżej. Dzięki temu nie trzeba budować kosztownych węzłów z Wałem Miedzeszyńskim i planowaną na lewym brzegu ul. Czerniakowską-bis, która powstanie na przedłużeniu ul. Gagarina i dalej wzdłuż wału wiślanego. - W efekcie wyjdzie taniej - uważa Andrzej Brzeziński.
Kolejnym argumentem za mostem na linach jest to, że mniejsza będzie ingerencja w koryto rzeki. Zbędna stanie się budowa podpór w nurcie Wisły, która w tym miejscu jest dość szeroka - odległość między wałami wynosi aż 1,3 tys. metrów.
Most i dwujezdniowa trasa od skrzyżowania ul. Zwoleńskiej z Mrówczą w Międzylesiu do Augustówki w Wilanowie według wstępnych szacunków ma kosztować 562 mln zł. Wliczono w to także wykup gruntów. Trasa będzie mieć charakter miejski. To zaś oznacza, że większość skrzyżowań zaplanowano na jednym poziomie - z sygnalizacją świetlną. Według firmy Transeko koszt wzniesienia przeprawy dość szybko powinny zrekompensować oszczędności wynikające m.in. z mniejszego zużycia paliwa przez kierowców.
Most "na zaporze" przydałby się zwłaszcza mieszkańcom Wawra i okolic np. Otwocka czy Józefowa. - Bardzo się cieszymy, że zaczęły się przygotowania do budowy nowej przeprawy na południu Warszawy. Most Siekierkowski to już za mało. Przypomnę, że inwestycja miała się zacząć już w latach 90. Znacznie skróciłaby przejazd tysiącom kierowców - uważa Andrzej Murat, rzecznik Wawra.
Mieczysław Reksnis, szef miejskiego biura drogownictwa i komunikacji, zapowiada, że prace projektowe będą kontynuowane. - Budowa zacznie się jednak po 2012 r. Most mógłby być gotowy trzy lata później - zapowiada.
Niewykluczone, że wtedy Wilanów z Wawrem połączy jeszcze jedna przeprawa. Tym razem wzdłuż południowej obwodnicy Warszawy, która ma powstać na przedłużeniu autostrady A2. Ten most powstanie 3 km na południe od mostu "na zaporze". Wojciech Dąbrowski, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na Mazowszu, jeszcze niedawno przewidywał, że cała obwodnica mogłaby powstać na Euro 2012. Szanse na to są jednak znikome.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Warszawa: trzeci most podwieszany na linach