Ożywienie w przetargach GDDKiA jest widoczne, podobnie jak poprawa relacji pomiędzy zamawiającym a wykonawcą. Konieczne jest jednak m.in. znalezienie dodatkowych źródeł finansowania dla inwestycji, a także lepsze wykorzystywanie możliwości, które daje znowelizowane Prawo zamówień publicznych.
Jak wskazywano, w budownictwie drogowym jest widoczne ożywienie oraz poprawa relacji pomiędzy GDDKiA a wykonawcami.
Większość inwestycji jest jednak realizowana w formule „projektuj i buduj”, więc prawdziwy ruch na placach budowy będzie widoczny dopiero w 2018 r.
Do tego czasu kluczowe będzie m.in. znalezienie odpowiedzi na to, jak sfinansować całość inwestycji zapisanych w Programie Budowy Dróg Krajowych, a także jak skutecznie korzystać z pozacenowych kryteriów wyboru wykonawców.
Krzysztof Kondraciuk, generalny dyrektor GDDKiA, wskazał, że PBDK - uchwalony przez poprzedni rząd przed wyborami - był w dużej mierze zbiorem „pobożnych życzeń”.
Zaznaczył, że przy finansowaniu zapewnionym na 107 mld zł, do Programu wpisano zadania o kosztorysowej wartości 198 mld zł. Niemniej w miarę możliwości GDDKiA będzie wdrażać inwestycje, które mają doprowadzić do domknięcia sieci najważniejszych dróg ekspresowych i autostrad.
Marek Cywiński, prezes Kapsch Telematic Services, wskazał, że coraz ważniejszym źródłem pozyskiwania środków na utrzymanie i rozbudowę infrastruktury będą wpływy z opłat od kierowców.
Cywiński podał, że od 2011 r. wpływy z systemu viaTOLL, którego operatorem jest Kapsch, zasiliły Krajowy Fundusz Drogowy środkami na poziomie 7,7 mld zł.
Zaznaczył przy tym, że wg pierwotnych założeń, system miał objąć do 2018 r. ponad 7 tys. km dróg. Tymczasem w lipcu tego roku będzie to dotyczyć dopiero tras o łącznej długości ok. 3,6 tys. km.
Jerzy Werle, prezes Warbudu, akcentował, że sposobem na obniżenie kosztów nowych dróg jest formuła „projektuj i buduj”, która pozwala wykonawcom dokonać optymalizacji cenowej.
Zagrożeniem dla wykonawców pozostaje możliwość kumulacji inwestycji, która może doprowadzić do wzrostu cen materiałów, kłopoty z logistyką kontraktów, a także problemy z dostępem do potencjału podwykonawczego.
Werle odniósł się także do pozacenowych kryteriów oceny ofert, które od ubiegłorocznej nowelizacji Prawa zamówień publicznych muszą mieć 40-procentowy udział w punktacji.
Wciąż jednak to cena najczęściej decyduje o wygranej w przetargach, gdyż trudno znaleźć w pełni obiektywne pozacenowe kryteria - poza terminem realizacji oraz okresem gwarancji, w których to wykonawcy zazwyczaj deklarują takie same wartości.
Zdaniem prezesa, godnym uwagi mogłoby być chociażby przyznawanie punktów za rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa pracy na budowie.
Michał Skorupski, który w KPMG jest dyrektorem w zespole doradczym dla administracji publicznej i infrastruktury, przyznał, że bardzo trudno jest stworzyć system pozacenowej oceny i kontroli ofert, który pozostanie w pełni przejrzysty.
Jednak, jego zdaniem, prawo stwarza możliwości, aby zamawiający dokonywali subiektywnej oceny w zakresie rozwiązań technicznych oraz sposobu realizacji zadania. Zwłaszcza w przypadku takich inwestorów jak GDDKiA, którzy posiadają duże doświadczenie i kompetencje w zakresie wiedzy inżynierskiej.
Zarówno Skorupski, jak i Piotr Witecki, senior associate w DLA Piper, zwrócili uwagę, że od czerwca zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące zawierania ugód. To natomiast daje nadzieje, że więcej sporów będzie rozstrzyganych polubownie, a nie w trakcie długoletnich procesach sądowych.
Witecki wskazywał też m.in. na ważną rolę, którą w zamówieniach publicznych odgrywa inżynier kontraktu. W Polsce wciąż jest on przedstawicielem zamawiającego, działającego w jego interesie, a nie prawdziwie niezależnym rozjemcą.
Tomasz Elżbieciak
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W budownictwie drogowym jest lepiej, ale wiele trzeba jeszcze zmienić