- Sprzedaż mieszkań idzie bardzo powoli - przyznaje prezes dewelopera. - Podtrzymujemy jednak nasze tegoroczne prognozy finansowe - podkreśla szef Tritonu Development
Tymczasem tempo prac przy realizacji Triton Parku, kompleksu apartamentowego wznoszonego przy ul. Grójeckiej w Warszawie, jest bardzo istotne pod względem wykonalności tegorocznych prognoz finansowych. Triton Development zakładał, że wypracuje w 2008 roku 81,7 mln zł zysku netto przy 368,4 mln zł przychodów. Szacunki te sporządzono przy założeniu, że do końca roku inwestycja ta (jedyna obecnie realizowana przez spółkę) będzie gotowa w 100 proc. Jeśli zaawansowanie prac będzie niższe, część wpływów firma będzie mogła rozpoznać dopiero w przyszłym roku.
Ryzyko niedotrzymania terminu zakończenia projektu pojawiło się pod koniec ubiegłego roku, gdy Triton wyrzucił z placu budowy ówczesnego generalnego wykonawcę - Warbud (ten z kolei twierdził, że to on odstąpił od umowy; obie spółki żądają od drugiej strony zapłaty kar umownych). Wówczas zatrudnił renomowanego inwestora zastępczego - MACE Polska. - Umowy z MACE Polska przewidują, że zdążymy na czas - uspokaja prezes Zganiacz.
Prognozy dewelopera zależą jednak nie tylko od tempa prac budowlanych, ale i od sprzedaży mieszkań, a ta ostatnio mocno siadła. Po I kwartale tego roku spółka chwaliła się tym, że znalazła już nabywców na 244 lokale (z blisko 600) w Triton Parku, ale w samym I kwartale sprzedała zaledwie 28 mieszkań. W II kwartale sytuacja nie poprawiła się. - Sprzedaż idzie bardzo powoli. Miesięcznie jest to kilka, kilkanaście apartamentów - przyznaje prezes. Nie traci jednak optymizmu. - Spodziewamy się znacznego ożywienia po wakacjach.
Do wykonania prognoz spółce potrzebna jest sprzedaż 100 proc. lokali, a więc jeszcze ponad połowa oferowanych apartamentów musi znaleźć nabywców. Czy Triton będzie kusić potencjalnych kupców obniżką cen? - Nie mamy takich zamiarów - odpowiada zdecydowanie "Parkietowi" Tomasz Zganiacz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Triton nie zmienia prognoz. Na razie