Mega drogie i durne rozwiązania nie mające nic wspólnego z energetyka, to domena tds. Pozdrowienia dla Pani wiceprezes.

Aby wszędzie gromadzić dane i nic więcej, taki postęp kosztem prywatności nie sprawi, że obywatele będą czuć się komfortowo w swoich miastach. Smart Cities wywołane m.in Internetem rzeczy nie spowodują wzrostu satysfakcji z życia obywateli wręcz przeciwnie poprzez takie "udziwnianie", "uszczęśliwianie" na siłę spowoduje to efekt odwrotny do zamierzonego. Smart Cities ma doprowadzić do tego, że ludzie nie będą w ogóle samodzielnie myśleć bo będzie technologia, która zrobi za ludzi, pomyśli za ludzi. I jak na tym społeczeństwa wyjdą? Jak Zabłocki na mydle. Społeczeństwo jeszcze bardziej będzie rozleniwione, ogłupione i tylko w pełni zależne od swojego "smart city". Smart City to może i inteligentne miasta ale ludzie ogłupieni. I to jest podstawowe zagrożenie tego tzw. postępu "cyfrowo-technologicznego". To ma służyć tylko i wyłącznie temu aby ludzie byli niesamodzielni pod każdym względem. A poza tym jak się czujecie gdy ktoś lub coś za was podejmuje decyzje albo nadto was wyręcza? Czujecie się źle. Człowiek jest istotą świadomą i lubi o sobie decydować tak było jest i będzie. Mała ciekawostka na koniec - przypomnijcie sobie film pt. "Książe w Nowym Yorku" z Eddiem Murphym. Na początkach filmu jest pokazane, że książę jest wyręczany nawet w najbardziej błahych czynnościach. W końcu żali się królowi dlaczego nie może niczego zrobić samodzielnie. To jest taki paradoks ale do tego właśnie te smart technologie, internet rzeczy i smart cities zmierzają - by całkowicie pozbawić ludzi samodzielności i co gorsza samodzielnego myślenia. A wszystko to kosztem rażącej ingerencji w prywatność. W tak mocno rozwiniętym cyfrowo-technologiczne świecie człowiek będzie się czuł obco i niepotrzebnie, skoro maszyny lepiej będą pracować i wydajniej a algorytmy za ludzi pomyślą. Oj czy aby nie robimy sobie bożka z cyfrowo-technologicznego postępu, który zbawi nas od myślenia i robienia? To się skończy tylko i wyłącznie tym, że ludzie poprzez rozleniwienie i ogłupienie(te dwa procesy spowodowane nie przez nich ale przez czynniki zewnętrzne) zostaną dodatkowo uzależnieni i wręcz zniewoleni od tych różnych cyfrowo-technologicznych fanaberii. Powiem krótko - życie nie jest filmem science-fiction a ludzie nie są aktorami by w takim teatrzyku brać udział. Pomagajmy ludziom owszem ale nie wyręczajmy ich oraz nie udziwniajmy rzeczywistości by traciła ona swój naturalny sens i smak.