Pełnomocnicy Danuty Krzywdy, która domaga się od miasta zwrotu działki położonej na terenie budowy stadionu, złożyli wnioski o stwierdzenie nieważności wydanego we wrześniu ubiegłego roku pozwolenia na budowę - pisze wrocławska "Gazeta Wyborcza".
Drugi wniosek trafił do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Pełnomocnicy domagają się w nim cofnięcia wydanego we wrześniu pozwolenia na budowę stadionu. W obu przypadkach prawnicy wnioskują o wstrzymanie wszelkich prac do momentu rozpatrzenia ich pism.
Jednak zdaniem Michała Janickiego, który odpowiada w urzędzie miasta za sprawy związane z Euro i budową stadionu, teraz nic nie może już powstrzymać prac. Jak mówi "Gazecie" urzędnik, pani Krzywda miała dwa tygodnie na złożenie odwołania od decyzji o pozwoleniu na budowę.
Jednak mec. Krzysztof Jasiński tłumaczy, że ich klientka wcale nie odwołuje się od decyzji o pozwolenie na budowę, a chce uznania jej za niewłaściwą i prawnie wadliwą. To szczególny tryb, przewidziany przez Kodeks Postępowania Administracyjnego. W magistracie sugerują, że chodzi tak naprawdę o wynegocjowanie wyższego odszkodowania za wywłaszczenie Pani Krzywdy z innej działki w tej okolicy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spory prawne opóźnią budowę wrocławskiego stadionu?