Komplikują się rozmowy między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) a spółkami, które mają budować odcinki tras A1 i A2. Na zawarcie umów koncesyjnych do końca czerwca, jak wcześniej planowano, nie ma już szans. Koncesjonariusze ostrzegają, że dalsze wydłużanie przez stronę rządową negocjacji skończy się wzrostem kosztów.
Przedstawiciele GTC nie kryli wczoraj zaskoczenia. Finalizacja negocjacji wydawała się bowiem pewna. Tydzień temu uzgodniono najbardziej sporną kwestię, czyli koszty inwestycji: 12 mln euro za kilometr drogi i 190 mln euro za wybudowanie 3 mostów na Wiśle i Drwęcy. W ostatnich kilku dniach obie strony doprecyzowały szczegóły prawne i techniczne. "Nie wiemy, co się stało, skąd to opóźnienie. Nie przysłano nam nawet obiecanych dokumentów" - powiedziano w spółce dziennikarzowi "WSj Polska".
Jeszcze odleglejsze wydaje się porozumienie GDDKiA z Autostradą Wielkopolską (AWSA), która ma budować autostradę A2 z Nowego Tomyśla do Świecka. Rozbieżności dotyczą sposobu rozliczenia inwestycji. Spółka chciałaby otrzymywać ryczałt za udostępnienie trasy, tak jak GTC. Rząd chce jednak tzw. systemu mieszanego, w którym GTC zgarniałoby jedynie opłaty od kierowców, a państwo ewentualnie wyrównywałoby straty, gdyby ruch był zbyt mały.
AWSA, która wybudowała już wcześniejszy odcinek z Konina do Nowego Tomyśla, chce też wspólnego rozliczania obu odcinków.
Przedstawiciele AWSA przyznają, że na podpisanie umowy przed końcem czerwca nie ma szans.