Rynek mieszkaniowy w 2011 roku pozostawał w stanie permanentnej nadmiernej podaży nowych, gotowych lokali co skutkowało ostrą przeceną, wojną cenową i licznymi akcjami promocyjnymi ze strony deweloperów.
Największa oferta, przekraczająca popyt, występowała w Warszawie, gdzie nie sprzedanych zostało ok. 5 tys. lokali. I właśnie na tym rynku wystąpiła też najwyższa w skali roku przecena – metr kwadratowy mieszkania taniał po 100 – 300 zł kwartalnie. Najbardziej deprecjacja dotknęła apartamenty, a najmniej – małe mieszkania w dalszej odległości od centrum. Podobne zjawisko wystąpiło także w: Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Katowicach.
Property Group przypomina, ze rok 2011 był najgorszym w ostatnim pięcioleciu pod względem ogólnej liczby oddanych do użytku mieszkań. Deweloperzy oddali do użytku o 6,2 proc. mniej mieszkań niż w 2010 r. Zarazem wzrosła liczba nowo wznoszonych projektów i zezwoleń na budowę.
W ub.r. zwiększył się udział inwestorów indywidualnych i deweloperów jako głównych graczy rynkowych, natomiast dalszej marginalizacji jako inwestorzy uległy spółdzielnie mieszkaniowe, samorządy oraz TBS-y. Dla deweloperów 2011 rok nie był najgorszy pod względem liczby wybudowanych mieszkań (60,1 tys.), lecz efektywnie sprzedanych. Ponadto deweloperów dotknął spadek realizowanych marż, wydłużający się okres sprzedaży gotowych lokali i trudności w pozyskaniu nowych środków na rynku.
Rynek mieszkaniowy działał pod silną presją zmian regulacyjnych. Znowelizowano program Rodzina na swoim, który stał się mniej atrakcyjny i wprowadził wyższe poziomu ograniczeń, weszła w życie tzw. ustawa deweloperska (zabezpiecza interesy klientów przed niewypłacalnością deweloperów, ale zarazem ograniczyła możliwość prefinansowania budowy z ich środków), a ponadto zaczęły działać bankowe rekomendacje T i S (określają wyższe wymogi zdolności płatności kredytobiorcy).
- Te rozwiązania prawno-regulacyjne, pomimo niezłej sytuacji gospodarczej, przesądziły o spadku popytu na mieszkania – stwierdza Paweł Grząbka.
Wypadkową tych zmian i deprecjacji rynku mieszkaniowego, jest ożywienie się popytu na mieszkania z rynku wtórnego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rynek mieszkaniowy w permanentnej nadpodaży nowych lokali