Stolica Wielkopolski protestuje przeciwko nierównemu traktowaniu miast gospodarzy mistrzostw.
- Miesiąc temu wnioskowaliśmy do Ministerstwa Sportu i Turystyki o dofinansowanie rozbudowy w wysokości 50 procent kosztów, czyli o 218 milionów złotych - mówi Maciej Frankiewicz, zastępca prezydenta Poznania. - Jeżeli deklarowana kwota 70 milionów złotych dotacji nie ulegnie zmianie, nie będziemy w stanie wybudować stadionu.
W październiku Poznań przygotowywał się do ogłoszenia przetargu na kolejny etap prac przy rozbudowie stadionu.
- Chcemy, żeby jeszcze w tym roku rozpoczęły się prace budowlane przy trzecim poziomie drugiej trybuny - wyjaśnia Frankiewicz. - Planujemy je zakończyć latem 2008 roku. W ten sposób gotowa byłaby druga i czwarta trybuna, czyli ponad 20 tysięcy miejsc. Wtedy moglibyśmy przystąpić do realizacji pierwszej i trzeciej trybuny. W efekcie stadion gotowy byłby do użytku latem 2010 roku. Obiekt dysponowałby 50 tysiącami miejsc siedzących. Jednak bez pomocy państwa nie podołamy temu zadaniu.
Podczas sobotniego spotkania z kibicami Lecha, wicepremier Zyta Gilowska zdradziła plany rządu w sprawie dofinansowania stadionów na Euro 2012. Wynika z nich, że Stadion Narodowy w Warszawie zostanie w całości sfinansowany z budżetu państwa, natomiast pozostałe miasta mogą liczyć na 20-procentowe dofinansowanie. 70 milionów złotych to dotacja dla poznańskiego obiektu przy ulicy Bułgarskiej.
- Dlaczego warszawski stadion ma być finansowany ze środków rządowych, a my możemy liczyć zaledwie na 15-procentowe dofinansowanie kosztów? - pyta Frankiewicz, który nie zgadza się na tak nierówne traktowanie miast.
Poznaniacy nie ukrywają rozczarowania oraz tego, że liczą na rozsądek Ministerstwa Sportu i Turystyki. Przypominają, że w sierpniu podczas wizytacji Stadionu Miejskiego Elżbieta Jakubiak, minister sportu i turystyki chwaliła miasto.