Producenci materiałów budowlanych nie będą mieli w najbliższych latach problemów z zaspokojeniem potrzeb rynku. Nie obędzie się jednak bez zakłóceń, w tym logistycznych, a także skoku cen.
Tymczasem wspomagane unijnymi środkami przedsięwzięcia muszą zostać ukończone i rozliczone najpóźniej do 2022 r., co oznacza, że poślizg z okresu 2014-16 przełoży się na kumulację inwestycji w latach kolejnych. Temu problemowi będą musieli sprostać nie tylko zamawiający i generalni wykonawcy, ale także pozostałe podmioty zaangażowane w budowę dróg oraz modernizację kolei.
W dalszej części tekstu czytaj o aktualnej kondycji, perspektywach i największych zagrożeniach, z jakimi w tym roku zmierzyć się muszą cementownie, producenci betonu i kruszyw.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Potencjał i boom