Fiasko przejęcia Poldimu nie jest tragedią dla żadnej ze spółek
— Nie kupimy Poldimu, nawet nie złożymy oferty. To nie jest spółka dla nas. Firma wymagałaby najpierw restrukturyzacji. Poza tym prezes Poldimu zamierza dalej nim zarządzać i jest bardziej nastawiony na inwestora finansowego — tłumaczy Marek Stefański, prezes Pol-Aquy.
Na razie będzie rozwijać spółkę organicznie.
— O drogowej akwizycji prezes Pol-Aquy mówił co najmniej od kilku miesięcy. Myślę, że fiasko rozmów nie będzie zaskoczeniem dla rynku. Prawdopodobnie oczekiwania cenowe Pol-Aquy były zbyt niskie. Teraz zapewne spółka zrezygnuje z przejęć w tym segmencie i będzie go rozwijać organicznie — komentuje Adrian Kyrcz, analityk DM IDMSA.
Prezes Stefański przyznaje, że wiele zależy od sytuacji w drogownictwie w najbliższych miesiącach.
Fiasko przejęcia wpisuje się w pasmo ostatnich niepowodzeń prezesa. Wystarczy przypomnieć klapę fuzji z deweloperskim Polnordem, której był pomysłodawcą - pisze "Puls Biznesu".
Fiasko rozmów z Pol-Aquą nie jest natomiast wyrokiem dla tarnowskiego Poldimu.
— Pol-Aqua to niejedyny podmiot interesujący się naszą spółką, ale o sprzedaż udziałów nowym inwestorom należałoby pytać każdego udziałowca z osobna, bo to oni zdecydują o ewentualnej transakcji — mówi Krzysztof Kwaśniak, prawnik Poldimu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pol-Aqua nie przejmie tarnowskiego Poldimu