Większość inwestycji planowanych przez PERN na najbliższe lata ułatwi dywersyfikację dostaw ropy naftowej do Polski. Na ten cel państwowy operator logistyki naftowej przeznaczy do 2021 r. grubo ponad 1,5 mld zł.
Zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos nie ukrywają, że zależy im na różnicowaniu źródeł surowca dla swoich rafinerii. Rosyjską ropę (jeszcze kilka lat temu stanowiła ponad 90 proc. zakupów do obu zakładów) rok po roku systematycznie wypierają transporty z Bliskiego Wschodu, w tym Arabii Saudyjskiej, Iranu czy Iraku. Oba koncerny sprowadziły też testowo ropę amerykańską, a Grupa Lotos podpisała nawet - w grudniu 2017 r. - historyczny kontrakt terminowy na dostawy z tego kierunku: w 2018 r. przypłynie do nas stamtąd co najmniej pięć ładunków ropy - to ok. 500 tys. ton.
W ostatnich dwóch latach ropa inna niż rosyjska pokrywała już w granicach jednej czwartej zapotrzebowania gdańskiej rafinerii Lotosu, a w pierwszym kwartale 2018 roku, zgodnie z zapowiedziami Jarosława Kawuli, wiceprezesa Lotosu ds. produkcji i handlu, będzie to nawet 40 proc. Wiceszef Lotosu nie wyklucza, że taki udział utrzymany zostanie w całym obecnym roku, choć zastrzega, że zależy to od szeregu czynników.
Orlen przyspiesza
PKN Orlen w maju 2016 r. pierwszy raz podpisał umowę terminową na dostawy ropy spoza Rosji - z saudyjskim gigantem Saudi Aramco. Później porozumienie (ok. 200 tys. ton surowca miesięcznie) przedłużono na cały 2017 rok.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.