Banki Ukrainie nie są w najmniejszym stopniu zainteresowane obniżeniem wartości nieruchomości, które często są zabezpieczeniem kredytów. Jeżeli nastąpiłby gwałtowny spadek cen, to zadziałałby jak efekt domina. Banki mogłyby na tym dużo stracić. – mówi w rozmowie z wnp.pl Paweł Musiał, przewodniczący rady nadzorczej grupy handlowej "OOO" EKO Market Ukraina.
- Na rynku nieruchomości komercyjnych mamy do czynienia z pewnego rodzaju patem. Z jednej strony na rynku jest niewiele kapitału z potencjałem zakupu czy ekspansji. Z drugiej wszystkie próby inwestowania ze strony firm zagranicznych, mam na myśli inwestycje kapitałowe czy deweloperskie, a także próby wejścia w 2009 roku na rynek Ukraiński zorganizowanych sieci handlowych, zakończyły się porażką.
Dzieje się tak z prostej przyczyny. Do tej chwili właściciele upadających sieci handlowych czy też właściciele nieruchomości nie zdecydowali się na obniżenie cen. Na rynku niezwykle trudno uzyskać jest cenę do zaakceptowania w obecnych warunkach makroekonomicznych.
Dlaczego właściciele nie chcą sprzedawać?
- Uważają, że kryzys wcześniej czy później się skończy i chcą za wszelką cenę utrzymać wysokie ceny. Także banki nie są w najmniejszym stopniu zainteresowane obniżeniem wartości nieruchomości, które często są zabezpieczeniem kredytów. Jeżeli nastąpiłby gwałtowny spadek cen, to zadziałałby jak efekt domina. Banki mogłyby na tym dużo stracić. Wobec tego starają się one wszelkimi sposobami do tego nie dopuścić i „podtrzymać” obecnych właścicieli nieruchomości czy sieci handlowych tak, aby nie byli zmuszeni do ich sprzedaży po obniżonych cenach. A to wprowadza kompletny marazm i zastój na tym rynku.
Nie ukrywam, że nasza sieć Eko market była w pewnym momencie zainteresowana przejęciem innych sieci. Zastanawialiśmy się także nad projektem stworzenia zupełnie nowego projektu handlowego, czyli sieci hipermarketów. Szukaliśmy w związku z tym działek pod budowę dużych placówek handlowych i centrów handlowych, ale ceny gruntów w atrakcyjnych lokalizacjach były mniej więcej na tym samym poziomie co przed kryzysem. A tym samym są nieadekwatne do możliwości finansowych jakiegokolwiek biznesu w obecnych warunkach gospodarczych.
Mimo to słychać o planach deweloperów czy operatorów handlowych związanych z ekspansją na Ukrainie?
- To prawda. Ostatnio było kilka takich prób, ale żadna nie zakończyła się powodzeniem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na Ukrainie stagnacja na rynku nieruchomości komercyjnych