Debiut budowlanej spółki, która chce mocno wzmocnić deweloperską nogę, nastąpi nie wcześniej niż w II kwartale.
- Sytuacja na GPW nie sprzyja debiutom. Myślę jednak, że wejdziemy na parkiet w II kwartale - mówi "Pulsowi Biznesu" Jerzy Mirgos, główny akcjonariusz, który posiada pakiet akcji uprawniających do 99,49 proc. głosów na walnym.
- Niekiedy warto wejść w trudnym okresie, jeśli spółka rzeczywiście potrzebuje pieniędzy z giełdy. Inna sprawa, że może niekoniecznie trzeba patrzeć na bieżącą koniunkturę, jeśli gospodarka się dobrze rozwija - dodaje Wojciech Szymon Kowalski z Biura Analiz i Koniunktur WS Kowalski.
Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że oferta wyniesie 50-100 mln zł. Po emisji Jerzy Mirgos zachowa pakiet kontrolny.
Zdobyte tą drogą pieniądze spółka, która miała w 2007 r. 12 mln zł zysku netto i 190 mln zł przychodów, chce przeznaczyć m.in. na rozwój działalności deweloperskiej. - Planujemy trzy duże projekty, który mogłoby rozpocząć się w 2009 r. - mówi "PB" Jerzy Mirgos.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mirbud chce na giełdę po 50-100 mln zł