Do czyich kieszeni trafią setki milionów złotych za sporządzanie świadectw energetycznych? W zaciszu ministerialnych gabinetów toczy się spór, którego skutki odczują przede wszystkim ci, którzy będą musieli za tego rodzaju dokument słono zapłacić.
Alarm podniosła Polska Izba Inżynierów Budownictwa. Wiceprezes Izby Andrzej Dobrucki twierdzi, że resort infrastruktury chce odciąć od zleceń inżynierów z uprawnieniami budowlanymi do projektowania w specjalności architektonicznej, konstrukcyjno-budowlanej lub instalacyjnej. Wprawdzie wstępny projekt nowelizacji Prawa budowlanego, który powstał w tym ministerstwie, zakłada, że inżynierowie ci do końca 2012 r. mogliby sporządzać świadectwa energetyczne, ale potem mieliby być pozbawieni uprawnienia. Żeby je odzyskać, musieliby odbyć szkolenie i zdać egzamin lub ukończyć studia podyplomowe - czytamy w "Gazecie".
To nie wszystko. Obecna ustawa daje zarobić teoretycznie każdemu magistrowi, bez względu na rodzaj ukończonej uczelni (nawet humanistycznej). Warunek: przejście szkolenia i zdanie egzaminu państwowego albo - to druga możliwość - ukończenie co najmniej rocznych studiów podyplomowych na kierunkach: architektura, budownictwo, inżyniera środowiska, energetyka lub pokrewne w zakresie audytu energetycznego. Projekt noweli zakłada pozbawienie możliwości zdobycia uprawnień do sporządzania świadectw energetycznych tych, którzy nie ukończyli studiów inżynierskich w wymienionych wcześniej specjalnościach. Dla tych osób jedyną szansą ma być rozpoczęcie jeszcze w tym roku szkolenia lub studiów podyplomowych i ich ukończenie do końca przyszłego roku.
Z informacji "Gazety" wynika, że kierownictwo resortu infrastruktury prawdopodobnie tych zmian nie zaakceptuje. W grę wchodzi poprawka umożliwiająca sporządzanie świadectw energetycznych także inżynierom z niezbędnymi do tego uprawnieniami, którzy nie mają tytułu magistra (wskutek pomyłki Sejmu obecnie nie mają oni tego uprawnienia).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kto wystawi świadectwo energetyczne