Most pod Grudziądzem na autostradzie A1 ma mieć rekordową długość 1650 m. Odległość między podporami w planach ma wynieść 410 m. Projekt jest już gotowy, ale być może trafi do szuflady
Takie były wytyczne Jerzego Polaczka, ministra transportu w rządzie PiS, który zdecydował: wyrzucamy prywatną firmę Gdańsk Transport Company (choć zgodnie z koncesję to ona miała prowadzić inwestycję), robimy przetargi na projekt i budowę autostrady, a za to wszystko zapłacimy z funduszy unijnych. - Tak będzie taniej i szybciej niż z GTC - przekonywał. Ale w 2007 r. Polaczek poległ: sąd stwierdził, że koncesja GTC z 1997 r. jest wciąż ważna.
Następca Polaczka, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk (PO) wrócił do negocjacji z GTC. Już teraz wiadomo, że prywatna firma ma przejąć projekt drogi od GDDKiA: by oszczędzić pieniądze (GDDKiA zapłaciła za niego ok. 40 mln zł) i czas (autostrada ma być gotowa do końca 2011 r.)
Ale w tym miejscu pojawiają się kłopoty. Jak ustaliła "Gazeta", chodzi właśnie o most pod Grudziądzem i plany zmiany projektu.
GTC nie komentuje sprawy. - Trwają negocjacje - ucina Aleksander Kozłowski, jeden z menedżerów firmy.
Ale informator "GW" związany z Ministerstwem Infrastruktury mówi: - GTC chce, by projekt był zmieniony. Mówią, że pylon i wanty to zagrożenia dla ptaków, ale tak naprawdę chodzi głównie o pieniądze: taki most jest znacznie droższy od klasycznego, który ma zwykłe podpory. Różnica w cenie może wynosić nawet 50-60 proc. A w konsekwencji mniej atrakcyjnie wyglądałaby cena za całą autostradę przedstawiona przez GTC.
Mosty podwieszane rzeczywiście nie należą do najtańszych: ostatnio GDDKiA rozstrzygnęła przetarg na budowę podobnego mostu na autostradowej obwodnicy Wrocławia. Jest mniejszy niż ten pod Grudziądzem, a i tak będzie kosztował ponad pół miliarda złotych. A jeszcze w 2005 r. za podobną cenę GTC oferowało państwu budowę dwóch tradycyjnych mostów autostradowych nad Wisłą: w Grudziądzu i Toruniu.
Eksperci zapewniają, że niezależnie od decyzji, która zapadnie, most z wysokimi pylonami pod Grudziądzem nie byłby zagrożeniem dla ptaków. - Sprawa trafiła nawet do ministra środowiska. Miał on tylko niewielkie uwagi związane z oświetleniem obiektu - mówi w dzienniku Mirosław Jagodziński z Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Generalne założenie jest takie, że GTC przejmie projekt i go realizuje bez poprawek - mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA. - Ale szczegóły rozstrzygną się podczas negocjacji. Zgodnie z harmonogramem zakończymy je do końca czerwca.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kolejne przeszkody w budowie A1