Mocny złoty i pogorszenie koniunktury na rynku nieruchomości zburzyły niemal wszystkie publikowane w 2006 r. plany finansowe producenta i dystrybutora mocowań budowlanych oraz narzędzi.
— Jest bardzo dużo do zrobienia — przyznaje Radosław Koelner, prezes firmy.
Nie kryje, że jest mocno rozczarowany wynikami półrocza. Sprzedaż grupy wzrosła o 33 proc., do 318 mln zł, ale strata przekroczyła 3,3 mln zł, wobec 21,5 mln zł zysku przed rokiem. To skutek m.in. konsolidacji wyników borykającego się z problemami Śrubeksu, ograniczenia inwestycji przez klientów oraz negatywnych różnic kursowych.
Prezes obiecuje intensywną restrukturyzację: zwolnienie 150 osób, czyli 12 proc. załogi, przewalutowanie kredytów, zmniejszenie zadłużenia i przede wszystkim bardzo intensywny rozwój za granicą.
— Eksport to 65 proc. obrotów grupy, ale będzie jeszcze więcej, bo tam widzimy duży potencjał — mówi prezes.
W planach na najbliższą przyszłość Radosław Koelner ma uwolnienie 30-40 mln zł, dzięki lepszemu zarządzaniu zapasami, i zdobycie kilkunastu milionów ze sprzedaży nieruchomości, które nie są dobrze wykorzystywane.
Spółka niedawno obniżyła tegoroczne prognozy: sprzedaży z 794 mln zł do 730 mln zł, a zysku z 50 mln zł do 20 mln zł. Podobno drugie półrocze jest tradycyjnie lepsze dla grupy, a ponieważ nie będzie już tak wielu odpisów księgowych, zarząd zapewnia, że uda się wypracować planowany zysk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koelner weźmie miliard, ale później