Połowa trzykondygnacyjnego budynku, który był budowany na osiedlu Sarni Stok w Bielsku-Białej, zawaliła się w nocy z 16 na 17 lipca. Ratownicy przeszukują gruzowisko. Na razie nie znaleziono żadnych osób - poinformowali bielscy strażacy.
Na miejscu katastrofy są służby ratunkowe, m.in. specjalistyczne ekipy poszukiwawczo-ratownicze z psami z Jastrzębia Zdroju i Bystrej koło Bielska-Białej, które przeszukują gruzowisko. Na razie nikogo nie znaleźli. Pracownicy ochrony obiektu poinformowali strażaków, że w środku nikogo nie było. "Teraz prowadzimy działania poszukiwawcze i zabezpieczające" - powiedział.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną katastrofy. Strażacy w piwnicy niezawalonej części budynku znaleźli butlę z propanem-butanem.
Grabczewski poinformował, że budynek był w stanie surowym. Nie były do niego podłączone żadne instalacje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Katastrofa budowlana w Bielsku-Białej