Ostrołęka C to dla General Electric bardzo ważny projekt. Z pełną determinacją koncentrujemy się na tym, aby go zrealizować na czas w uzgodnionym budżecie - podkreślił Sławomir Żygowski, prezes GE Power, w rozmowie z portalem WNP.PL. Jak zapowiedział, w połowie 2019 r. - po zakończeniu prac projektowych - ruszą poważniejsze roboty budowlane.
- Wspólne przedsięwzięcie Energi i Enei realizowane jest przez spółkę celową Elektrownia Ostrołęka. Ma to być ostatnia tej skali inwestycja w polskiej energetyce węglowej.
- Generalnym wykonawcą inwestycji „pod klucz” bloku o mocy 1000 MW jest konsorcjum GE Power i jego spółki zależnej Alstom Power Systems.
- Wartość kontraktu wynosi 6,023 mld zł brutto. Przewiduje się, że pierwsza synchronizacja nowego bloku nastąpi w 2023 r.
- O inwestycjach energetycznych dyskutować będziemy od 13 do 15 maja w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL, na który serdecznie zapraszamy.
Jak przypomniał prezes Żygowski, GE umowę z inwestorem na budowę Elektrowni Ostrołęka C podpisało 12 lipca 2018 roku. Natomiast 28 grudnia 2018 r. zamawiający wydał polecenie rozpoczęcia prac (NTP).
Zobacz też: Ostrołęka C. Ostatnia taka elektrownia
- Zgodnie z umową nic nie powstrzymuje nas przed pełną realizacją kontraktu. Obecnie skupiamy się przede wszystkim na finalizacji projektu bloku, który jest kluczowy dla późniejszej, sprawnej budowy - poinformował Żygowski.
- Poza tym zaczęliśmy proces wyboru podwykonawców oraz dostawców. W realizację kontraktu są zaangażowane zarówno krajowe, jak i zagraniczne zespoły General Electric - dodał.
Jak wskazał, na samym placu budowy trwają obecnie istotne prace przygotowawcze - organizacja placu budowy, badania i zabezpieczanie gruntu, a także wstępne wykopy.
- W momencie sfinalizowania prac nad dokumentacją bloku ruszy produkcja kluczowych podzespołów - zarówno w naszych fabrykach, w tym we Wrocławiu i Elblągu, jak i w zakładach naszych dostawców - wskazał prezes.
- Na realizację kontraktu mamy 56 miesięcy od wydania NTP. Poważniejsze prace budowlane, m.in. fundamentowe, rozpoczną się w połowie 2019 r. W szczycie robót na placu budowy może przebywać jednocześnie blisko 3 tys. osób - zapowiedział.
Polski wkład w budowę
Żygowski podkreślił, że GE ma ponad 5 tys. certyfikowanych dostawców i podwykonawców w Polsce i koncern liczy na udaną współpracę z nimi w Ostrołęce.- Wśród nich znajduje się m.in. Polimex-Mostostal, który jest naszym partnerem przy zmierzającej ku końcowi budowie bloków w Elektrowni Opole. Przy budowie Ostrołęki C również istnieje możliwość współpracy - stwierdził prezes.
Jak zapewnił, zakład produkcji generatorów we Wrocławiu oraz fabryka turbin i odlewnia w Elblągu będą uczestniczyć w produkcji dwóch kluczowych urządzeń dla ostrołęckiego bloku - turbiny i generatora.
- Będziemy też szukać możliwości - optymalnych z punktu widzenia projektu bloku i naszych dotychczasowych doświadczeń - zaangażowania polskich firm w produkcję innych kluczowych komponentów - zaznaczył.
Pytany o sytuację w budownictwie Żygowski przyznał, że koniunktura jest obecnie rozgrzana. Jednocześnie zastrzegł, że część budowlana nie jest dominująca pod względem kosztów w przypadku takiej inwestycji jak Ostrołęka C.
- Zwróćmy też uwagę na to, że inwestycja w Ostrołęce rozpoczyna się w momencie, gdy końca dobiega budowa bloków energetycznych w Opolu, Jaworznie czy Turowie - powiedział prezes.
Podkreślił też, że kolejnych tej skali przedsięwzięć w polskiej energetyce konwencjonalnej nie widać na horyzoncie. Zapowiedzi dotyczą już tylko bloków gazowych, które mają mniejszą wartość i zapotrzebowanie na prace budowlano-montażowe.
- Ostrołęka C to dla General Electric bardzo ważny projekt. Z pełną determinacją koncentrujemy się na tym, aby go zrealizować na czas w uzgodnionym budżecie - podsumował prezes Żygowski.
Parametry i finansowanie
Blok zostanie wybudowany w technologii ultranadkrytycznej, która ma pozwolić na osiągnięcie sprawności na poziomie 46 proc., czyli jednej z najwyższych wśród elektrowni parowych w Polsce.Jednostka ma być bardzo elastyczna, co jest istotne w przypadku rosnącego udziału odnawialnych źródeł energii w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym.
OZE, które są zależne m.in. od siły wiatru, muszą mieć też pokrycie w elastycznej jednostce, jaka zapewni bezpieczeństwo dostaw prądu. Pełną moc Ostrołęka C ma osiągać w mniej niż 30 minut, a zmienność obciążenia ma wynosić od 35 do 100 proc.
Od samego początku było wiadomo, że Energa sama nie jest w stanie udźwignąć inwestycji, której pomysł reaktywowano po tym, jak została zawieszona na etapie przetargu w 2012 r.
W efekcie do spółki celowej, odpowiedzialnej za inwestycję, już w 2016 r. dołączyła Enea - kolejny koncern energetyczny kontrolowany przez Skarb Państwa.
Grupy objęły po połowie udziałów w spółce celowej i zadeklarowały, że każda nich wyłoży na przedsięwzięcie po 1 mld zł.
W grudniu 2018 r. Polskie Sieci Elektroenergetyczne potwierdziły, że w ramach rynku mocy - mechanizmu mającego wspierać inwestycje w nowe źródła wytwórcze i w domyśle też bezpieczeństwo dostaw prądu - będą odbierać energię z nowego bloku przez 15 lat, począwszy od 2023 r.
Jednocześnie wciąż nie ma pewności, jaka będzie ostateczna formuła finansowania ostrołęckiego bloku oraz kim będą wszyscy jego udziałowcy.
W styczniu bowiem do rozmów na temat potencjalnego zaangażowania w projekt została „zaproszona” PGE Polska Grupa Energetyczna. Inwestorzy Ostrołęki C podkreślają, że prace nad domknięciem finansowania wciąż trwają.