Warszawska spółka nie pojawi się w tym roku na warszawskim parkiecie. Ale nie rezygnuje z planowanych inwestycji i akwizycji.
— Nie rezygnujemy, ale spowalniamy proces ze względu na zaistniałą sytuację na parkiecie. Ciężko dziś mówić o terminie debiutu. Na pewno nie dojdzie do niego w tym roku — przyznaje Tomasz Kwieciński, prezes i akcjonariusz 50 proc. udziałów Gastela (pozostałe są w rękach Wiesława Mieszały).
Pierwotnie Gastel planował upublicznienie w drugiej połowie tego roku. Oferta miała wynieść między kilkadziesiąt a 100 mln zł. W ofercie miały być sprzedawane akcje nowej i starej emisji.
Prezes Kwieciński zapewnia, że planowane zakupy specjalistycznego sprzętu będą realizowane zgodnie z planem.
— W przyszłym roku chcemy dokupić 7-8 sztuk żurawi hydraulicznych i 5-6 zestawów transportowych ponadgabarytowych. Dokupimy również żurawie wieżowe, ale nie zdecydowaliśmy jeszcze ile — mówi prezes.
Obecnie w parku maszynowym Gastela jest około 35 żurawi hydraulicznych, 45 wieżowych i 12 zestawów transportowych. To plasuje spółkę, według jej wyliczeń, odpowiednio w pierwszej trójce i piątce spółek na rynku. W przypadku ciężkich naczep Gastel uważa się za czołowego gracza.
Jak pisze "Puls Biznesu" Gastel nadal rozmawia z dwiema firmami z branży sprzętowej o ewentualnych przejęciach.
Celem firmy jest stworzenie silnej grupy specjalizującej się w wynajmie sprzętu oraz w innych obszarach związanych z budownictwem.
W 2007 r. szacunkowe przychody spółki wyniosły 71,1 mln zł, a zysk netto 7,6 mln zł. Prezes podtrzymał prognozę 30-procentowego wzrostu na poziomie obrotów i zysku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gastel przesuwa debiut