Zapewne na przełomie roku deweloper sprzeda sieć kantorów. Decyzję przyspieszyły rządowe plany wejścia do strefy euro.
— Wyniki z działalności kantorowej w październiku są dobre. Nie znamy jeszcze rezultatu całego miesiąca, ale może być on zbliżony do wyniku notowanego zwykle w ciągu kwartału — mówi Luiza Berg, członek zarządu i dyrektor finansowy Ganta.
Dodaje jednak, że rządowe plany wejścia do strefy euro przyspieszą decyzję o reorganizacji grupy kapitałowej.
— Zastanawiamy się znów na poważnie nad oddzieleniem tego biznesu od działalności deweloperskiej i budowlanej. Ostateczne stanowisko zajmie rada nadzorcza i walne zgromadzenie, ale prawdopodobna jest sprzedaż części kantorowej poza grupę, być może już na przełomie grudnia i stycznia — informuje Luiza Berg.
Nie ujawnia szczegółów transakcji. Gant szykował się też do sprzedaży otwartego w październiku wrocławskiego centrum handlowego Marino. Czy kryzys na rynkach finansowych pokrzyżował te plany?
— Na razie postawiliśmy na wynajem, do momentu, kiedy nie pojawi się oferta, która będzie dla nas atrakcyjna. Brak oferty nie stanowi dla nas problemu, gdyż raty kredytu długoterminowego będą obsługiwane przez przychody netto z czynszów i przynosić będą dodatkową nadwyżkę pieniężną — wyjaśnia Luiza Berg.
Obłożenie Marino sięga 90 proc., ale Gant jest bliski podpisania umów na pozostałe 10 proc. powierzchni.
— Frekwencja w centrum jest znacząco wyższa od porównywalnych, a nawet większych centrów handlowych, co można uznać za sukces. Znajdzie to odzwierciedlenie w poziomie czynszów od najemców — mówi Luiza Berg.
Podtrzymuje, że gdyby Marino miało być sprzedane za gotówkę, satysfakcjonującą ceną byłoby minimum 170 mln zł.
Gant planuje kolejne projekty komercyjne, m.in. w Krakowie i Bogatyni.
— Rozmawiamy również o możliwości zaangażowania się w nowy projekt komercyjny we Wrocławiu. Prowadzimy negocjacje w sprawie odkupu części lub całości udziałów w istniejącym podmiocie — ujawnia Luiza Berg.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gant zyskuje na kryzysie