Drogowy boom może okazać się mrzonką

Drogowy boom może okazać się mrzonką
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Zamiast budować, ciągle przygotowujemy kontrakty. Wirtualne pieniądze i falstart w przygotowaniu inwestycji to bariery drogowych kontraktów. A zamieszane są w nie aż cztery resorty.

Zapowiadany boom inwestycyjny w drogownictwie może pozostać tylko w głowach urzędników, jeśli nie nastąpi usprawnienie przygotowania kontraktów, ich projektowania i zasad finansowania. Obawia się tego Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD), która zrzesza ponad 230 firm - pisze "Puls Biznesu".

— Spotkaliśmy się niedawno ze Zbigniewem Rapciakiem, wiceministrem infrastruktury. Przedtem wydrukowałem ze strony internetowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad informacje o rozpisanych w tym roku przetargach. Prawie nie ma przetargów na prace budowlane — mówi Wojciech Malusi.

Sporo natomiast jest przetargów na koszenie traw i przygotowanie inwestycji.

— Jesteśmy opóźnieni nie tylko w budowie dróg, ale także w przygotowaniu do realizacji inwestycji. To rezultat opieszałości w ostatnich dwóch latach. Mam o to pretensję do poprzedniej ekipy — dodaje prezes OIGD.

Warunkiem przyspieszenia inwestycji jest zwiększenie wydatków budżetowych.

— Średnio w Unii Europejskiej, ale także w krajach bałkańskich wydaje się z budżetu na infrastrukturę drogową 1 proc. PKB. U nas — 0,3 proc. — twierdzi Wojciech Malusi.

Jego zdaniem, żeby dorównać do średniej, to zamiast obecnych 12 proc. z akcyzy paliwowej na drogi powinniśmy przeznaczać rocznie trzy razy więcej pieniędzy.

— Wówczas zamiast 2,5 mld zł rocznie mielibyśmy 7,5 mld zł z akcyzy od paliw przekazywanej na drogi. To pozwoli wypełnić lukę, bo według moich szacunków, do 2013 r. zabraknie nam na drogi nawet 50 mld zł, oczywiście wliczając w to wzrost cen materiałów i robocizny — mówi prezes OIGD.

Rząd planuje, że z ponad 160 mld zł, które do 2013 r. mają być wydane na drogi, znaczna część będzie pochodzić z rezerw.

— Z rezerwy integracyjnej, czyli pieniędzy unijnych, możemy mieć 1-2 mld zł, natomiast budżetowa rezerwa celowa i rezerwa ogólna to pieniądze wirtualne. Być może będą dostępne, ale ich potencjalnymi beneficjentami są też różne grupy zawodowe z budżetówki domagające się podwyżek — podkreśla Wojciech Malusi.

Jego zdaniem, trzeba powołać pełnomocnika ds. budowy dróg, który decydowałby o inwestycjach i finansowaniu.
Kto za to odpowie?

— Dziś za drogi odpowiada minister infrastruktury, ale o finansach decydują resorty finansów i rozwoju regionalnego. EURO 2012 i związana z tym budowa dróg to także domena Ministerstwa Sportu. Jeśli nie zrealizujemy programu, to kto będzie za to odpowiedzialny? — pyta prezes OIGD.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!