Przygotowana nowelizacja ustawy o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym jest ewolucją, jednak jak każda ewolucja, nie wydarzyła się ona z dnia na dzień. Za obecnymi zmianami i ożywieniem rynku stoi niemała grupa ideowców - samorządowców, ekspertów i przedstawicieli sektora prywatnego. Ludzi i instytucji, które widząc międzynarodowe doświadczenia i korzyści, chcieli rozwoju PPP w Polsce. Czy tak wyobrażano sobie zmiany?
Walka z mitologią
Pierwsze przepisy pozwalające na realizacje inwestycji w PPP pojawiły się już w latach 90 tych, jednak były zapisami martwymi. Przez wiele lat samorządy obawiały się współpracy ze stroną prywatną - funkcjonowały mity, że PPP jest drogie, skomplikowane, legislacja z nim związana niejasna, a współpraca z firmą prywatną może przysporzyć wizytę prokuratora. Większość tych mitów rodziła się z niewiedzy i obawy przed tym, co nadal jeszcze nowe. Wątpliwości, poprzez szereg działań edukacyjnych, zaczęły rozwiewać m.in. instytucje takie jak: Centrum PPP, Instytut PPP czy inicjatywa powołana do życia przez firmę Warbud - Akademia PPP.
Historia nie raz pokazała, że za każdą rewolucją stoją ludzie, którzy mają ideę i wierzą w słuszność swoich przekonań. I tym razem nie było inaczej.
- Propozycje zmian i ożywienie rynku PPP, które dzisiaj obserwujemy, są wynikiem ciężkiej pracy grupy ekspertów i ideowców. Przez ostatnie 10 lat, mimo często nie sprzyjających okoliczności rynkowych, odważni przedstawiciele samorządów, ministerstw oraz firm prywatnych widząc korzyści płynące z tej formuły, konsekwentnie walczyli o rozwój PPP w Polsce. To właśnie ta grupa wytyczyła dzisiejsze drogi rozwoju - powiedział Mirosław Józefczuk, Członek Zarządu Warbud S.A.
Wyzwania weryfikują partnerów
Podstawą do rozwoju były doświadczenia, często trudne. Pomimo niesprzyjających przez lata warunków, wiara w sens projektów opartych na Partnerstwie Publiczno-Prywatnym doprowadziła do momentu, w którym PPP zaczyna być dla władzy centralnej priorytetem, a samorządy chcą realizować projekty w tej formule. Ministerstwo Rozwoju coraz dosadniej wskazuje jego znaczenie w planie gospodarczym kraju. Premier Morawiecki i jego resort, przygotowując plan zmian, korzystali z doświadczeń tych firm, samorządów oraz ekspertów. To właśnie one pozwoliły na wypracowanie propozycji, które znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o PPP. Wciąż jest wiele zastrzeżeń i wątpliwości, jednakże takie elementy jak zapowiadana „Negatywna weryfikacja” - mogą być ważnym bodźcem dla rozwoju tej formuły.
- Ministerstwo Rozwoju prognozuje, że do 2020 roku wartość projektów realizowanych w PPP zwiększy się o 45 proc. do ponad 11,5 mld zł. Możliwe będzie to jedynie dzięki dalszej współpracy wszystkich stron zainteresowanych inwestycjami w tej formule - powiedział Bartosz Korbus z Instytutu PPP. - Do tej pory wymagało to inicjatywy instytucji i firm, niekiedy konkurencyjnych dla siebie. Ich przejrzysty i szczery dialog doprowadził nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz. Wiele rozwiązań trzeba było wypracować. Dziś już jest znacznie łatwiej - dodał.
Było warto
Liczba zrealizowanych projektów w oparciu o Partnerstwo Publiczno-Prywatne ogółem nieznacznie przekracza 100. Projektów realizowanych na większą skalę, kluczowych dla PPP, jest zaledwie kilka - rządowy projekt w Nowym Sączu, spalarnia w Poznaniu, nowy dworzec kolejowy w Sopocie czy ostatni sukces konsorcjum Warbud i Siemens - hybrydowa umowa PPP na modernizację szkolnych budynków w gminie Wiązowna. Niestety brak dotychczasowej polityki centralnej względem projektów PPP powodował, że wielokrotnie projekty, które miały szansę powodzenia kończyły się fiaskiem. Kilkadziesiąt wszczętych postępowań przetargowych nie doczekało się rozstrzygnięcia, pozostawiając zarówno samorządy jak i zaangażowane podmioty prywatne z kosztami. Jednak wyciągnięte doświadczenia, nawet z tych nierozstrzygniętych postępowań spowodowały, że dzisiaj można mówić o nadaniu właściwego kierunku.
- Wyciągając wnioski z realizowanych przez Warbud projektów, kilkunastu złożonych ofert, trzech lat działalności Akademii PPP: zorganizowanych kilkudziesięciu publikacji, spotkań, szkoleń i warsztatów, z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że nie zawsze opłacało się być pionierem, ale patrząc z perspektywy rynku - było warto - dodał Mirosław Józefczuk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Docenione PPP. Nie zawsze opłaca się być pionierem, ale warto