Kolejny deweloper ma poważne kłopoty - informuje "Gazeta Wyborcza". Deweloper, który miał wybudować osiedle Żubr koło Niepołomic, spółka Providentia Invest, zniknął, nie płaci podwykonawcy, nie odpowiada na skargi klientów.
Tymczasem nie wiadomo, czy osiedle w ogóle powstanie. Budowa utknęła, a na jej terenie od dawna nie widać robotników. Deweloper zamknął swoje oddziały w Niepołomicach, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Wieliczce. Telefony w biurach sprzedaży nie odpowiadają. Klienci, którzy zainwestowali od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych, nie wiedzą, co się dzieje.
- Firma zniknęła. Boimy się, że razem z nią zniknęły też nasze pieniądze - żali się "Gazecie Wyborczej" pan Krzysztof, niedoszły mieszkaniec. Z informacji gazety wynika, że klienci wpłacili do spółki ok. 12 mln zł.
Podwykonawca, u którego deweloper ma milionowe długi, zapowiada, że na dniach zgłosi wniosek o upadłość. Jest jednak także inne wyjście, które da szansę niedoszłym mieszkańcom na uratowanie przynajmniej części zainwestowanych pieniędzy. - Złożyliśmy już propozycję przejęcia spółki i dokończenia inwestycji z naszych pieniędzy. Zależy nam na tym, żeby ludzie nie zostali z kredytami i bez mieszkań - zapewniają przedstawiciele podwykonawcy. Deweloper odmawia jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Deweloper zniknął, zostawił długi i zrozpaczonych klientów