Na rynku brak cementu. Cementowania byłaby jak znalazł, ale inwestycja może nie wypalić z powodu braku limitów emisji. To zła wiadomość dla branży budowlanej.
Okazuje się jednak, że cementownia, która miała dać pracę 150 osobom, może w ogóle nie powstać - czytamy w czwartkowym "Pulsie Biznesu".
W czerwcu 2006 r. Atlas wystąpił o przyznanie promesy dotyczącej limitu emisji CO2 (dwutlenku węgla) dla nowej cementowni. Minął ponad rok i do dzisiaj jej nie otrzymał. Gorzej, nie ma pewności, czy w ogóle ją otrzyma - mimo że rynek budowlany dusi się z braku cementu - napisał "PB".
- Odpowiedzi ze strony Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE) brak. Bez tej decyzji nasze działania przypominają ćwiczenia w ramach seminariów studenckich - "co by było, gdyby". Nie da się jednak prowadzić interesu przy samych niewiadomych. Nie da się sporządzić biznesplanu, nie można wziąć kredytu, nie pozyska się inwestora. Może się okazać, że odwaliliśmy kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej, roboty - denerwuje się Tadeusz Jasak, prezes G-K z Grupy Atlas.
Polska firma już poniosła znaczne koszty związane z przygotowaniem inwestycji i zakupem gruntu, które pochłonęły ponad 30 mln zł.
- Ujawniając przed kilku laty plany budowy cementowni, byliśmy przekonani, że ta inwestycja przyniesie korzyści firmie, jak i całemu krajowi, tym bardziej że nasza cementownia byłaby jedyną polską cementownią w kraju. Wszystkie inne są w rękach obcego kapitału. Może się jednak okazać, że polskiej cementowni nie będzie - mówi "Pulsowi Biznesu" Tadeusz Jasak.
Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji potwierdza, że otrzymał pismo od Grupy Atlas, informujące o planowanym uruchomieniu nowej instalacji do produkcji klinkieru cementowego od lipca 2010 r. - Zgodnie z ustawą z 22 grudnia 2004 r. o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji KASHUE nie ma możliwości wydania promesy co do przydziału uprawnień do emisji CO2 - wyjaśnia "PB" Małgorzata Tomaszewska, rzecznik prasowy KASHUE.