Ok. 700 tys. metrów sześc. ziemi zostanie wywiezionych z Lalik, gdzie niebawem rozpoczną się prace przy kopaniu najdłuższego w Polsce tunelu drogowego w ciągu drogi ekspresowej Żywiec - Zwardoń. Problem w tym, że wykonawca, czyli międzynarodowe konsorcjum, a nawet samorząd Milówki nie bardzo wiedzą, co z taką ilością ziemi zrobić.
- Wybraną ziemię trzeba będzie jakoś zagospodarować, ale nie jest to takie proste - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" starosta żywiecki Andrzej Zieliński. - Nasz wydział ochrony środowiska najpierw musi wydać stosowne decyzje, że składowanie ziemi we wskazanych miejscach nie będzie miało wpływu na środowisko naturalne.
Na pewno ziemia nie zostanie wykorzystana, jak żartują mieszkańcy Lalik, na podwyższenie któregoś z górskich szczytów czy usypanie kopca. W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uważają, że najlepiej byłoby wykorzystać ziemię w najbliższej okolicy. - Do zasypania jest na przykład nieczynny kamieniołom w Glince - podpowiada Maria Pacak, przedstawicielka GDDKiA, zajmująca się realizacją kontraktu. Władze powiatu proponują, żeby część ziemi wykorzystać do zabezpieczenia osuwisk przy ruchliwych drogach (m. in. w Soli). Będzie to jednak trudne, gdyż według GDDKiA materiał nie będzie się nadawał na żadną podbudowę.
Zainteresowane pozyskaniem ziemi są też gminy. - W środę organizujemy spotkanie z wójtami gmin leżących w pobliżu inwestycji i przedstawicielem wykonawcy. Będziemy uzgadniać, co zrobić z tak wielką ilością zbędnej ziemi. Mamy kilka pomysłów, wójtowie też, ale nie chcę jeszcze ich zdradzać - dodaje Zieliński. Budowa tunelu będzie kosztowała około 400 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co zrobić z ziemią z tunelu?