Coraz częściej w przetargach na budowę polskich dróg pojawiają się egzotyczne na naszym rynku firmy z Chin, Macedonii, czy Grecji. Często walczą za pomocą szokująco niskich cen. O ich ostatnich posunięciach na polskim rynku pisze "Rzeczpospolita".
W zeszłym tygodniu spółka SB Granit ze Skopje, stolicy Macedonii, złożyła z sopockim NDI najtańszą ofertę na budowę 21 km trasy A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami. Zaoferowali się zrobić to za 622,5 mld zł podczas, gdy kosztorys wynosił ok. 1,3 mld zł. Podobnie wariacko tanie oferty ma już tez na koncie chińskie China Overseas Engineering Group, które za 1,3 mld zł ma zbudować odcinek A2. Koszt jego budowy w kosztorysie oszacowano na 2,9 mld zł. Do ostrej gry cenowej dołączają też mniej egzotyczni wykonawcy. Konsorcjum polskiego Polimeksu Mostostal, czeskiego Metrostav i słowackiego Doprastav zaproponowało 779 mln zł przy kosztorysie 1,5 mld zł za 23 km autostrady z Brzeska do Szarowa.
Jak na to reagują inne firmy? Piotr Kledzik z Bilfinger Berger Budownictwo powiedział "Rzeczpospolitej", że nie rozumie , dlaczego musi konkurować z tymi firmami, które nie mają na polskim rynku ludzi, maszyn i doświadczenia.- Będziemy starannie przyglądać się spółkom spoza Unii Europejskiej - powiedział "Rzeczpospolitej" Marek Michałowski, szef rady nadzorczej Budimeksu.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chińczycy, Macedończycy i Grecy biją się o polskie drogi