Budowlańcy też winni kryzysu w branży. Czy wyciągnęli wnioski?

Budowlańcy też winni kryzysu w branży. Czy wyciągnęli wnioski?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Menedżerowie spółek budowlanych mieli świadomość tego, na jakie warunki decydowali się podpisując kontrakty na inwestycje infrastrukturalne w ostatnich latach. Dlatego też za kryzys w polskim budownictwie nie można obarczać winą tylko strony publicznej. To w dużej mierze od "apetytu na ryzyko" budowlańców będzie zależało to, czy branża znowu wpadnie w problemy.

O przyszłości branży budowlanej mówiono w piątek podczas debaty "Budownictwo. Nowa perspektywa, nowe strategie", która odbyła się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Prowadząca dyskusję Anna Glanowska-Szpor, dyrektor zarządzająca sektorem budowlanym w ING Banku Śląskim, wskazała na jedną z liczb, która pokazuje negatywny aspekt realizacji inwestycji infrastrukturalnych w ostatnich latach. Chodzi o ok. 11 mld zł roszczeń, które mają wykonawcy wobec GDDKiA.

Paulo Silva, członek zarządu Mota-Engil Central Europe, podkreślił, że sytuacja w budownictwie nie ulegnie znaczącej poprawie, jeśli wszystkie strony zaangażowane w realizację inwestycji nie będą sprawiedliwie dzielić się ryzykami.

- Musimy dążyć do sytuacji win-win - żaden z partnerów nie może zostać poświęcony dla sukcesu projektu. Jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać, czy zmiany w GDDKiA przyniosą znaczącą poprawę na rynku. Przede wszystkim wykonawcy powinni jednak pamiętać, że jeśli widzą zbyt duże ryzyka w danej inwestycji, to nie powinni decydować się na składanie ofert - powiedział Silva.

Wojciech Trojanowski, członek zarządu polskiego oddziału Strabaga, zaznaczył, że choć minęły dwa lata od Euro 2012, to wciąż trwa dyskusja nt. zmiany zasad funkcjonowania rynku budowlanego. Tymczasem w regulacje przekuto tylko ich niewielką część.

- Zamawiający muszą profesjonalnie oceniać oferty oraz nie bać się wykluczać tych z rażąco niskimi cenami. Najniższa cena może być najlepszym kryterium, ale tylko po dobrej prekwalifikacji. Trudno nazwać dobrą prekwalifikacją dopuszczanie do złożenia ofert cenowych w przetargach drogowych 20 wykonawców - stwierdził Trojanowski.

Pomimo tego zaznaczył, że Polska w kolejnych latach będzie nadal będzie wiodącym rynkiem budowlanym w Europie, który będzie przyciągał uwagę - nawet przy wszystkich swoich wadach, łącznie z niespotykanym na Zachodzie poziomem ryzyka przerzucanym na wykonawców.

Roman Wieczorek, wiceprezes wykonawczy zarządu Skanska AB Sztokholm, podkreślił, że choć ostatnie siedem lat przyniosło przełom w rozwoju polskiej infrastruktury, to jednocześnie obnażyło niedojrzałość polskiego rynku budowlanego.

- Wszyscy nie byliśmy przygotowani na taką lawinę pieniędzy. Mamy za sobą niespełna 25 lat wolnego rynku, a na zachodzie te doświadczenia są kilka razy dłuższe - powiedział Wieczorek.

- Niemniej wszyscy znaliśmy też ówczesne fakty - prawo i warunki kontraktów. To wiadome, że przy boomie budowlanym będą rosnąć ceny materiałów i usług podwykonawców. To DNA budownictwa i analogicznej sytuacji należy spodziewać się w każdej innej branży. To były świadome decyzje menadżerskie, dlatego nie można całej winy przerzucać na inwestora publicznego - dodał.

Józef Zubelewicz, członek zarządu Erbudu, zwrócił uwagę na kwestię tego, jakie spółki budowlane można nazywać "polskimi".

- Spółka polska to taka, która jest zarejestrowana w Polsce, tu płaci podatki i zatrudnia polskich pracowników. Wówczas ma takie same koszty i warunki pozyskiwania kontraktów. To jest podstawowa kwestia, a nie to, jakiego pochodzenia jest kapitał danej firmy - wskazał Zubelewicz.

Jak podkreślił, to fundamentalna różnica wobec podmiotów, które pojawiają się na polskim rynku incydentalnie, bez lokalnych zasobów i doświadczeń, często go po prostu psując.

Andrzej Kozłowski, prezes Ulma Construccion Polska, podkreślił, że wciąż brakuje rozwiązań, które zabezpieczałyby interesy dostawców obsługujących budowy. Jak podkreślił, takim firmom jak Ulma, którym nie zapłacili upadli wykonawcy autostrad, pozostaje obecnie tylko walka o pieniądze w sądach.

Kozłowski zaznaczył, że tej sytuacji jest winny przede wszystkim "przeklęty łańcuch" niskich cen. Wskazał, że do 2009 r. w przetargach budowlanych średnie ceny były o 20 proc. wyższe od kosztorysów. W ostatnich latach średnie ceny w przetargach wynoszą zaledwie 60 proc. budżetów inwestorskich.

- W efekcie generalni wykonawcy żądają później od dostawców i podwykonawców absurdalnych cen. Na zachodzie Europy wybudowano dziesiątki tysięcy kilometrów dróg, a my, zamiast sięgnąć po te sprawdzone rozwiązania, wyważamy otwarte drzwi i wprowadzamy własne. Wiadomo, jakie to przyniosło efekty dla rynku budowlanego - stwierdził Kozłowski.

Maciej Marciniak, prezes Górażdże Beton, ocenił, że w najbliższych latach raczej nie należy spodziewać się skokowego wzrostu cen betonu towarowego; raczej powinny one rosnąć jednocyfrowo.

Taki scenariusz jest możliwy, jeśli spełnią się plany bardziej równomiernego rozłożenia inwestycji w czasie niż w poprzedniej perspektywie unijnego budżetu.

Tomasz Darowski, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, przypomniał, że trwają prace nad nowelizacją Prawa zamówień publicznych, która wedle zapowiedzi ma zmaterializować się do końca 2014 r.

Zakłada ona m.in. zmniejszenie roli kryterium najniższej ceny w przetargach, waloryzację cen kontraktowych, a także bardziej precyzyjne rozwiązania dotyczące eliminacji ofert z rażąco niskimi cenami.

- Trzeba jednak pamiętać, że GDDKiA ogłosiła już ponad 50 przetargów na budowę odcinków dróg w ramach nowej perspektywy unijnego budżetu. Zatem ewentualny wpływ nowych regulacji, które wyglądają pozytywnie, będzie ograniczony - podkreślił Darowski.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Budowlańcy też winni kryzysu w branży. Czy wyciągnęli wnioski?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!