Tylko w branży budowlanej presja na wzrost cen w związku z organizacją mistrzostw Europy w 2012 roku jest uzasadniona - uważają ekonomiści. Reszta przedsiębiorców nie powinna wykorzystywać mistrzostw do zwiększania cen swoich produktów.
Przy takich imprezach ceny mogą nawet spadać. Pokazuje to przykład Niemiec, gdzie w 2006 roku rozgrywano mistrzostwa świata w piłce nożnej. Tam roczny wskaźnik inflacji obniżył się nawet do 1,7 proc., z 2 proc. w 2005 roku, a najbardziej - ale i tak jedynie o 3,5 proc. wzrosły ceny alkoholu i papierosów. Natomiast ceny elektroniki spadły nawet ponad 10 proc. - podała "GP".
Wprawdzie zgodnie z zapowiedziami wicepremiera Przemysława Gosiewskiego rząd jest zdeterminowany, aby doprowadzić do obniżenia cen materiałów budowlanych, to eksperci przekonują, że przed sektorem wizja dalszego wzrostu cen jest bardzo realna.
- Presja na wzrost cen przed EURO 2012 będzie na pewno narastać, jeśli otworzy się taki front robót budowlanych, jaki wydaje się być niezbędny. Presja popytowa będzie narastać, i dlatego rząd powinien wspomagać ten rynek, aby uzyskać jak największą podaż materiałów budowlanych. Może rząd pomyśli o ułatwieniu importu spoza UE, ale do tego potrzeba zgody Unii - mówi "GP" Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.
Ceny materiałów budowlanych rosną wraz z rosnącym popytem, choć np. produkcja klinkieru w Polsce w kwietniu 2007 r. wzrosła do 1,09 mln ton, czyli była o 25,3 proc. wyższa niż przed rokiem, a produkcja cementu do 1,6 mln ton (wzrost o 27,3 proc.) - poinformował dziennik.
Tymczasem według prognoz Polskich Składów Budowlanych materiały do budowy domów tylko w tym roku podrożeją średnio o 10-15 proc. Największe wzrosty rzędu 40 proc. mogą dotknąć wyroby stalowe, nieco mniej zdrożeje styropian, a beton, materiały ścienne czy ocieplające mogą za rok kosztować o 20 proc. Więcej - wylicza "Gazeta Prawna".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Branża budowlana odczuje Euro 2012