Za unijne miliardy na lata 2007-13 nie da się już zbudować tego, co zaplanował rząd. Powodem są rosnące ceny materiałów budowlanych i robocizny. Rząd zastanawia się, jak ratować program budowy dróg, oczyszczalni czy lotnisk
Jeszcze w maju ub.r. koszt budowy kilometra autostrady w Polsce był szacowany na około 5 mln euro. Teraz jest już o milion euro wyższy - wszystko z powodu braku materiałów budowlanych, odpływu pracowników z Polski i rosnących płac na budowach. Podobnie jest z inwestycjami kolejowymi, budową oczyszczalni czy remontami, które planowaliśmy za dotacje z UE - czytamy w dzienniku.
Rząd stoi przed jedną z najtrudniejszych decyzji związanych z pieniędzmi z Unii: czy rezygnować z części projektów, które mieliśmy finansować za euro, czy może listę projektów zostawić bez zmian, ale za to w następnych latach dokładać do inwestycji więcej z kieszeni podatników.
Jeszcze przed rokiem za 67 mld euro z Unii na lata 2007-13 planowaliśmy budowę m.in. 636 km autostrad, 1310 km dróg ekspresowych i kilkudziesięciu nowoczesnych oczyszczalni ścieków. Dziś, pomimo że pula pieniędzy do wydania jest ta sama, wzrost cen może spowodować zmiany na listach projektów finansowanych z Unii - wyjaśnia "GW".
- Listy projektów, które mają dostać dofinansowanie, robiliśmy z założeniem, że wkład własny Polski w inwestycje jest na najniższym, 15-proc. poziomie. One powstawały w momencie, gdy materiały i wykonawstwo było znacznie tańsze. Teraz koszty inwestycji poszły w górę nawet o 30-50 proc. - mówi "Gazecie Wyborczej" Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Braknie unijnych środków na budowy