Przedsiębiorcy aktywni na rynku budowlanym oczekują, że jego wartość wzrośnie w 2015 roku. Inwestycje przygotowywane od kilku lat ruszą z wyraźnym impetem w ciągu najbliższych miesięcy.
Drogownictwo, energetyka konwencjonalna i wodna - tutaj widzimy swoją szansę jako dostawca cementu, betonu i kruszyw budowlanych, mówi Rafał Gajewski z CEMEX Polska. Wzrosty w innych obszarach również oceniamy bardzo pozytywnie, ponieważ modernizacja energetycznych linii przesyłowych, skrócenie czasu podróży czy ogólna poprawa poziomu życia wpływają korzystnie na warunki rozwoju biznesu w tym na nowe inwestycje. Cieszę się, że Polska jest jednym z krajów, które najskuteczniej wykorzystują środki z Unii Europejskiej, ponieważ to oznacza, że niebawem, bez zbędnego poślizgu ruszą kolejne projekty budowlane. W związku z tym bardzo prawdopodobne jest osiągnięcie poziomu popytu na materiały budowlane podobnego do tego z najlepszych lat czyli w okresie 2011-2012.
W budownictwie widać pierwsze symptomy ożywienia. - Wykonawcy i dostawcy materiałów informują, że sukcesywnie zapełniają portfele zamówień na przyszły rok. Rynek potwierdza, że należy oczekiwać ożywienia, mówi Rafał Gajewski. Przygotowując się do poprawy koniunktury w swoich analizach należy wziąć pod uwagę jakże istotny wskaźnik inflacji. Naszym zdaniem wskaźnik ten w Polsce w 2015 r. będzie wyższy niż w bieżącym roku. Ze względu na spodziewane ożywienie, w wewnętrznych analizach musimy uwzględnić także inflację w naszej branży. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, ceny surowców, materiałów i usług będą rosnąć. Jest to naturalne w okresie zwiększonego popytu na skutek pojawiającej się coraz większej liczby kontraktów i nowych inwestycji. W ciągu ostatnich miesięcy, kiedy koniunktura w budownictwie osłabła, dostawcy zderzyli się z bardzo silną presją cenową po stronie wykonawców. Jednak teraz widać oznaki odwrotnego trendu - dodaje Gajewski. Na poszczególnych rynkach dostrzegamy ożywienie, które skutkuje między innymi wzrostem cen kruszyw. Ten trend w przyszłym roku będzie jeszcze mocniejszy.
Budowlańcy wskazują, że szczególnie w kilku regionach rozpoczyna się prawdziwa hossa budowlana. Dobrym przykładem jest na Łódź i ten region: we wrześniu podpisano umowę na wykonanie trzech odcinków autostrady w tym regionie, trwają dalsze prace przy dworcu Łódź Fabryczna, w tym roku rozpoczęto budowę stadionu miejskiego. Podobne ożywienie widać w Warszawie, Trójmieście, we Wrocławiu i na Górnym Śląsku.
Są miejsca, gdzie dostawcy i wykonawcy widzą już zjawiska zwykle towarzyszące ożywieniu koniunktury. Już teraz pojawiają się wyzwania związane z brakiem środków transportu dla kruszyw i betonu - zauważa Rafał Gajewski. Łatwo sobie wyobrazić, co się będzie działo, kiedy zamówienia zaczną rosnąć w skali całego kraju. W naszych planach na przyszły rok przewidujemy wzrost kosztów produkcji i logistyki, ale z drugiej strony chcemy utrzymać rentowność biznesu. Dlatego z punktu widzenia przedsiębiorców ważna jest skuteczna polityka handlowa, prowadzona w taki sposób, aby ceny produktów i usług odzwierciedlały realny koszt ich wytworzenia oraz faktyczną wartość, która za nimi stoi.
Recepta na sukces w otoczeniu rynkowym, w którym teraz pracujemy, polega też na kontroli należności. Ciągle pracujemy w warunkach ograniczonego zaufania sektora finansowego wobec budownictwa. Oczywiście rozumiemy wstrzemięźliwość ubezpieczycieli wobec podmiotów, które balansują na granicy upadłości. Ryzyko jest duże, a wzięło się stąd, że wykonawcy i dostawcy nie przewidzieli wzrostu cen w okresach spiętrzenia zamówień - wyjaśnia Gajewski. Nie mówimy o całkowitym paraliżu na rynku z powodu braku zabezpieczeń finansowych. Ze względu na swoją wiarygodność wielu wykonawców i dostawców materiałów zabezpiecza swoje interesy przez uruchamianie powszechnie stosowanych instrumentów finansowych i prawnych, takich jak przedpłaty, ubezpieczenia, umowy powiernicze, mówi Rafał Gajewski. Ale bylibyśmy o wiele spokojniejsi, gdyby za naszą branżą nie ciągnął się cień upadłości, niedokończonych odcinków dróg czy niezapłaconych faktur.
Budowlańcy powtarzają, że mimo wszystko problemy znane z minionych lat mogą się powtórzyć. Jeśli nadchodząca zima nie będzie tak łagodna, jak na początku bieżącego roku, sezon budowlany będzie krótszy. Wówczas ryzyko zmasowanych zamówień jest bardzo prawdopodobne, kiedy wiosną 2015 r. mają rozpocząć się liczne kontrakty drogowe. Należy się spodziewać zwiększenia zatrudnienia, które nastąpi najprawdopodobniej w najbliższych miesiącach. Pracownicy z branży budowlanej upomną się o podwyżki, ponieważ płace - jak podaje GUS - pozostają w budownictwie zamrożone od 2013 r. Duża dynamika rozwoju rynku robót może spowodować problemy z dostawami, mniejszą dostępność surowców i materiałów, a w rezultacie wykonawcy zderzą się z takimi kosztami budowy, które znacznie przekraczają kosztorysy obecnie składanych ofert.
Zdaniem przedstawicieli branży, rozsądne ofertowanie oparte o rzetelne analizy rynku w tym ryzyk kosztowych, poparte doświadczeniami ubiegłych lat, mogą zapobiec pogorszeniu sytuacji finansowej przedsiębiorstw branży budowlanej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wzrost rynku budowlanego jest nieunikniony