Ogromne kłopoty z otwarciem nowego odcinka metra. Wody gruntowe pod Trasą AK podmywają tunel. Po raz pierwszy grozi zrywanie ułożonych niedawno szyn. Do stacji Słodowiec będzie można dojechać dopiero na wiosnę.
"Gazeta" dowiedziała się, że prace między Marymontem i stacją Słodowiec potrwają przynajmniej do końca lutego. Wykonawcy twierdzą, że powodem opóźnień są kilkucentymetrowe wahania tunelu metra. Ciężka, betonowo-żeliwna konstrukcja przez kilka ostatnich tygodni przesuwała się w pionie i w poziomie. Przez to nie można było zakończyć układania torowiska.
- W rejonie Trasy AK są bardzo trudne warunki geologiczne. Przesunięcie tunelu było spowodowane głównie napłynięciem wód gruntowych - mówi Marek Gaertig z firmy PRG Metro.
Przed świętami Bożego Narodzenia tunel wreszcie się ustabilizował i można w nim było wznowić prace. - Niestety, niewykluczone, że w niektórych miejscach trzeba będzie zrywać szyny i układać je od nowa. Jeszcze niedawno zakładaliśmy, że prace zakończą się w styczniu. To już jednak niemożliwe. Może uda nam się sfinalizować roboty pod koniec lutego albo na początku marca - przewiduje Marek Gaertig.
A to oznacza, że nieprędko skończą się uciążliwe kursy pociągu wahadłowego między stacjami Marymont i Plac Wilsona. Metro Warszawskie liczyło, że tydzień lub dwa po zakończeniu robót na pierwszym odcinku w stronę Bielan pociągi mogłyby regularnie zacząć jeździć z pasażerami z Kabat do Marymontu - wtedy zawracałyby już na niemal gotowej stacji Słodowiec. Mieszkańcy weszliby na nią po zakończeniu kilkutygodniowych odbiorów technicznych.
Teraz okazuje się, że regularne kursy do Marymontu będą możliwe najwcześniej w drugiej połowie marca. A do stacji Słodowiec być może dojedziemy dopiero w kwietniu.
Czy nie ma groźby, że po rozpoczęciu regularnych kursów pociągów, tunel znowu zacznie się niebezpiecznie przesuwać? - Według Metroprojektu, który badał jego konstrukcję, wszystko powinno być w porządku. Tunel zawsze musi się ustabilizować, tylko że w tym przypadku trwało to bardzo długo, prawie dwa miesiące - mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik Metra Warszawskiego. Przyznaje, że Metroprojekt zalecił montaż dodatkowych mocowań szyn do podłoża.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Woda podmywa tory w warszawskim metrze