Mieszkania miały tanieć, a drożeją. Jak wynika z raportu przygotowanego przez firmy Open Finance i Home Broker, ceny transakcyjne za lokale w ośmiu największych miastach Polski wzrosły w lipcu tego roku w porównaniu z czerwcem średnio o 1,27 proc. W ciągu roku natomiast mieszkania zdrożały o prawie 4 proc.
I choć wzrosty te są niewielkie, to wiele prognoz zakładało nawet kilkunastoprocentowe spadki cen nieruchomości, tak jak ma to miejsce na świecie.
"Polska nie jest USA czy Wielką Brytanią, gdzie rynek mieszkaniowy jest dużo bardziej dojrzały i nasycony" - tłumaczy Emil Szweda z Open Finance. W Polsce wciąż brakuje bowiem ponad 1,5 mln mieszkań, a biorąc pod uwagę osoby z wyżu demograficznego lat 80. wchodzące obecnie w dojrzałość, liczba ta będzie się zwiększać.
Zdaniem Szwedy szukanie analogii na polskim rynku mieszkaniowym do tego, co dzieje się na Zachodzie, jest błędem.
"Inne kraje marzą o tak niedużym spowolnieniu, jakie ma Polska. Poza tym spada bezrobocie i nawet mimo zaostrzenia kryteriów kredytowych przez banki spora część Polaków i tak może sobie pozwolić na jego zaciągniecie" - mówi Szweda. A ci, którzy już to robią, wolą zadłużyć się bardziej i kupić mieszkanie o wyższym standardzie - twierdzi "WSJ Polska".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wbrew prognozom ceny mieszkań pną się w górę