Wbicie pierwszej łopaty - czy to odpowiedni moment na ocenę ryzyka związanego z rozpoczętą właśnie budową?

Wbicie pierwszej łopaty - czy to odpowiedni moment na ocenę ryzyka związanego z rozpoczętą właśnie budową?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Zacznijmy od próby rozszyfrowania samego pojęcia "ryzyko". Definicje słownikowe mówią o "przedsięwzięciu, którego wynik jest niepewny" czy - bardziej wskazującej na negatywne skutki - "możliwości, że coś się nie uda".

Wzorcowe wydaje się być podejście Kuby Goldberga w słynnym skeczu Kabaretu Dudek - "Ile się zarobi, to się zarobi. Ja się pytam, ile trzeba mieć, żeby ryzykować w razie się straci". Nie wolno bowiem pomijać ani bagatelizować rzetelnej analizy ryzyka. Pozwala ona zidentyfikować zagrożenia, zaś dzięki podjętym w jej wyniku działaniom wielu z tych zagrożeń można uniknąć lub przynajmniej je zminimalizować. Należy też zwrócić uwagę, że zawsze pozostaje grupa ryzyk, których nie da się zidentyfikować. Istnieją i takie, których prawdopodobieństwo zrealizowania jest tak małe, że nie bierze się ich pod uwagę, a jednak raz na pewien czas to właśnie one powodują ogromne straty u poszkodowanych.

3...2...1... start!

Kiedy pojawia się ryzyko w inwestycji budowlanej? Stawiam tezę, że w momencie powstania pomysłu w głowie przyszłego inwestora. Może się wszak okazać, że idei, niezaprzeczalnie wspaniałych, nie da się zrealizować rozsądnym nakładem środków lub w ogóle, nawet przy użyciu wszelkich obecnie znanych technologii.

Na tym etapie minimalizacja ryzyka powinna polegać na utworzeniu zespołu specjalistów z różnych dziedzin (architekci, inżynierowie, ekonomiści), którzy opracują plany, projekty, studium wykonalności, ocenią lokalizację, oszacują zapotrzebowanie na zasoby i środki na sfinansowanie inwestycji oraz ogólną opłacalność inwestycji. Ważne jest również, aby do zespołu wybrać doświadczonych ekspertów. Inaczej kumulacja błędów popełnionych przez poszczególne osoby może doprowadzić do powstania całkowicie niewiarygodnej analizy inwestycji i w efekcie - do fiaska całego przedsięwzięcia.

Kolejna faza to wykonywanie projektów budowlanych, uzyskiwanie pozwolenia na budowę, zdobywanie środków na sfinansowanie inwestycji. Stanowią one nierozerwalny łańcuch zależności. Projekt może nie zostać dopuszczony przez urzędników do realizacji, zaś banki mogą odmówić finansowania inwestycji. Te zagrożenia są jednak w dużej mierze niezależne od inwestora. Bardzo poważne w skutkach może się natomiast okazać wadliwe zaprojektowanie obiektów. Teoretycznie niewielki błąd w obliczeniach, na przykład obciążeń, potrafi doprowadzić do katastrofy budowlanej.

Dlatego poza zatrudnieniem profesjonalistów należy zadbać o odpowiednio skonstruowaną polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawodowej projektanta. Nie zniweluje to ryzyka popełnienia błędu, natomiast pozwoli przerzucić jego skutki finansowe z projektanta na ubezpieczyciela. Należy bowiem pamiętać, że w większości przypadków projektant nie byłby w stanie pokryć strat inwestora z własnej kieszeni, a inwestycja w takiej sytuacji nigdy nie zostałaby doprowadzona do końca.

Jeżeli przedsięwzięcie angażuje skomplikowane urządzenia, maszyny czy instalacje, może wystąpić sytuacja związana z błędami popełnionymi przez producentów tych elementów. Ich skutki ujawnią się najprawdopodobniej dopiero podczas rozruchu urządzeń. W skrajnym przypadku może to doprowadzić do dużych zniszczeń, zawsze natomiast powstanie konieczność wymiany urządzenia na wolne od wad i opóźnienie zakończenia realizacji inwestycji. Na wypadek takiej sytuacji odpowiednie ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej producenta również będzie dobrym zabezpieczeniem.

"Wbicie pierwszej łopaty"

Czas już przystąpić do właściwego procesu budowlanego. I tu wiele osób zauważa jedynie podstawowe ryzyka: ogień i kradzież. I rzeczywiście, takie szkody zdarzają się najczęściej, jednak w większości przypadków stosunkowo wysoka częstotliwość nie idzie w parze z poważnymi konsekwencjami (co nie znaczy, że nie należy się w miarę możliwości przed nimi zabezpieczać).

Oczywiście, pożar w końcowej fazie wyposażania obiektu lub w obiekcie remontowanym może spowodować potężne straty. Jednak nie tylko ten żywioł zagraża inwestycji. Bardzo znaczne jest też narażanie obiektu w trakcie budowy na zniszczenia wskutek działania sił natury. Weźmy chociażby deszcz nawalny rozmywający nieukończoną drogę, zalewający wykop przygotowany pod fundamenty czy zamulający nieukończony rurociąg.

Poza tym wszystkim - a może przede wszystkim - roboty budowlane same w sobie stanowią poważne niebezpieczeństwo. Poczynając od możliwości ujawnienia się wad projektu czy użytych do budowy materiałów, poprzez niezamierzone błędy wykonawców, a skończywszy na niedociągnięciach wynikających z bardzo napiętych harmonogramów robót czy zaniżanych do granic cen kontraktów budowlanych.

Wszystko to może doprowadzić do katastrofy budowlanej obejmującej nawet cały obiekt. Nie są to zdarzenia częste, jednak restytucja mienia po takich szkodach jest bardzo kosztowna i może doprowadzić do bankructwa całego przedsięwzięcia. Należy do takiej sytuacji nie dopuścić, a jeżeli już wystąpi - zminimalizować jej skutki.

Bardzo ważnym czynnikiem będzie tu prewencja, pod pojęciem której należy rozumieć nie tylko przestrzeganie przez wykonawców obowiązujących przepisów, ale także ocenę ryzyka prowadzoną przez wyspecjalizowanych audytorów przed i w trakcie budowy oraz dodatkowy nadzór inżynierski sprawowany przez profesjonalne firmy nad procesem budowy.

Nie wolno też zapomnieć o adekwatnym do ryzyka programie ubezpieczenia budowy. Ryzyko ustalenia nieadekwatnego programu trzeba przy tym również zminimalizować, korzystając z wiedzy i doświadczenia brokera lub agenta oraz ubezpieczyciela.

Koniec wieńczy dzieło

Przede wszystkim trzeba do tego końca dotrzeć. A po drodze, w trakcie realizacji kontraktu, może wszak wydarzyć się coś, co spowolni, wstrzyma budowę lub nawet zmusi wykonawcę do rozpoczynania jej od początku. W takich sytuacjach nie da się uniknąć opóźnienia w stosunku do zaplanowanego harmonogramu robót. Co za tym idzie, oddala się termin przekazania obiektu do użytku. A przecież zbudowane obiekty mają przynosić zysk i to jak najszybciej, w przeciwnym razie właściciel może nawet stracić płynność finansową i zbankrutować. Jeżeli w trakcie realizacji kontraktu wystąpi szkoda materialna objęta ochroną ubezpieczeniową i w wyniku tego termin oddania obiektu do użytkowania przesunie się, przewidywany zysk inwestora utracony w wyniku takiego opóźnienia można i należy również ubezpieczyć.

Ostatecznie jednak wykonawca przekazuje przedmiot kontraktu inwestorowi. Nie oznacza to jednak, że zniknęło ryzyko budowlane. Mowa tu o wszelkich wadach ukrytych obiektu, przyczynach, które zaistniały w okresie realizacji kontraktu, a ujawniły się w postaci uszkodzeń lub zniszczeń dopiero po rozpoczęciu eksploatacji - w okresie obowiązywania rękojmi lub gwarancji. Z kolei wykonawca usuwający usterki gwarancyjne może przecież "przy okazji" uszkodzić coś jeszcze. Oba rodzaje szkód stanowią realne ryzyko i jako takie powinny zostać objęte ochroną w ramach programu ubezpieczenia budowy.

Na scenę wkracza FIDIC

W tym miejscu warto wspomnieć, że kwestie ryzyka oraz wymogów w zakresie ubezpieczeń dosyć szczegółowo opisane są w wytycznych dotyczących kontraktów na budowę, opracowanych przez Międzynarodową Organizację Inżynierów Konsultantów - FIDIC. Wytyczne te, potocznie nazywane również FIDIC, uznawane są w większości krajów Europy, a obecnie już powszechnie akceptowane i stosowane także w Polsce.

FIDIC zakłada kompleksowe ubezpieczenie mienia i osób zaangażowanych w realizację kontraktu oraz odpowiedzialności za szkody, jakie w związku z budową mogą zostać wyrządzone innym osobom, niebiorącym udziału w procesie budowlanym. Zobowiązuje w szczególności do ubezpieczenia robót, materiałów i urządzeń stanowiących przedmiot kontraktu oraz sprzętu budowlanego niezbędnego do realizacji kontraktu. Ponadto należy zawrzeć ubezpieczenie odpowiedzialności stron umowy za szkody wyrządzone osobom trzecim lub ich mieniu, a także za szkody osobowe, którym ulegli pracownicy zatrudnieni na budowie.

Wymogi ubezpieczeniowe wytycznych FIDIC mogą stanowić założenia prawidłowego, "szczelnego" programu ubezpieczenia budowy. Pozostają jednakże tylko wytycznymi i to od stron kontraktu budowlanego zależy, czy zapewnią sobie właściwą ochronę realizowanej inwestycji.

FIDIC a ubezpieczenia

Ogólne wymagania dotyczące ubezpieczeń określone przez FIDIC znajdują dobre odzwierciedlenie w ofercie polskich ubezpieczycieli. Odpowiedzią jest ubezpieczenie ryzyk budowlano-montażowych, oparte na powszechnie stosowanym w naszym kraju tak zwanym "standardzie monachijskim". Ochrona ubezpieczeniowa w ramach tych warunków udzielana jest na zasadzie "od wszystkich ryzyk". Oznacza to, że zakresem ochrony objęte są wszelkie zdarzenia losowe mogące być przyczyną szkody, poza literalnie wyłączonymi. Ponadto może być ona elastycznie dostosowana do potrzeb danego kontraktu za pomocą klauzul dodatkowych, w tym rozszerzona o ubezpieczenie w okresie gwarancji oraz przyszłego zysku inwestora od utraty. Uzupełnieniem będą też ubezpieczenia: odpowiedzialności zawodowej projektanta, odpowiedzialności cywilnej za produkt, odpowiedzialności cywilnej ogólnej uczestników procesu budowlanego (z rozszerzeniem o OC pracodawcy), następstw nieszczęśliwych wypadków osób zatrudnionych na budowie, rzeczy w transporcie (cargo) oraz sprzętu i maszyn budowlanych. W przygotowywaniu programu ubezpieczeniowego warto skorzystać z pomocy zajmujących się tym zawodowo pośredników (brokerów, agentów ubezpieczeniowych).

Reasumując, analizę ryzyka i identyfikację zagrożeń związanych z procesem budowlanym należy rozpocząć już na etapie przygotowywania inwestycji. Minimalizować zaś niebezpieczeństwa trzeba w każdej fazie za pomocą wszelkich dostępnych specjalistów, metod i środków tak, aby móc z pełną świadomością powiedzieć, że zostało zrobione wszystko dla doprowadzenia inwestycji do szczęśliwego zakończenia.

Hubert Rutkowski - Główny Specjalista Biura Ubezpieczeń Klientów Strategicznych Sopockiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ergo Hestia SA
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wbicie pierwszej łopaty - czy to odpowiedni moment na ocenę ryzyka związanego z rozpoczętą właśnie budową?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!