Wątpliwości wokół rewitalizacji narastają

Wątpliwości wokół rewitalizacji narastają
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022


Rewitalizacja nie może sprowadzić się wyłącznie do remontów i wymiany infrastruktury. Nie uda się jej przeprowadzić bez powstrzymania procesu suburbanizacji i bez zaangażowania prywatnego kapitału. Trzeba się też liczyć z tym, że po zakończeniu rewitalizacji danego terenu część mieszkańców będzie zmuszona go opuścić.

Tak można najkrócej podsumować główne tezy panelu „Rewitalizacja przestrzeni miejskiej”, który odbył się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Remonty to za mało. Potrzebna jest praca z ludźmi i praca dla ludzi

O ile sama konieczność przeprowadzenia działań rewitalizacyjnych w wielu polskich miastach nie budzi wątpliwości, to kwestia rozłożenia akcentów w ramach tego procesu wciąż jeszcze wywołuje dyskusję. Nie wchodząc w szczegóły, można ją zdiagnozować prosto: ile nakładów poświęcić na inwestycje w wiekową infrastrukturę, remonty zaniedbanych kamienic czy rekultywację zdegradowanych terenów, a ile na „działania miękkie”, mające na celu aktywizację lokalnej społeczności?

- Bez ingerencji w tkankę społeczną nie da się przeprowadzić rewitalizacji. Zawężenie jej do działań remontowych to za mało. Przestrzegam przed takim myśleniem, że np. samo zbudowanie drogi wystarczy. Ludzie dzięki temu szybciej wyjadą z tego miejsca - mówi Henryk Mercik, członek zarządu województwa śląskiego, choć przyznaje, że rewitalizacja społeczna jest trudniejsza.

Robert Dederko, wiceprezydent rozpoczynającego właśnie duży projekt rewitalizacyjny Bytomia, zwraca uwagę, że po prostu skutki nietrafionych decyzji w tym drugim przypadku są znacznie poważniejsze.

- Przy działaniach twardych trudno popełnić błąd. Jeśli wyremontujemy drogę czy kamienicę, to one pozostaną, ale jeśli źle będziemy oddziaływać na społeczeństwo, to skutek może być odwrotny od zamierzonego - stwierdza Dederko.

- Tyle że działań społecznych nie da się zrealizować w ramach jednej kadencji - zwraca uwagę Bogusław Hajda, architekt, urbanista, członek Stowarzyszenia Forum Rewitalizacji. Jak dodaje, zapewnienie ciągłości działaniom społecznym jest jednym z głównych problemów procesu rewitalizacji, a perspektywa, w której należy rozpatrywać ich skutki, powinna sięgać 50 lat.

- Te zmiany będą konsumowały nasze dzieci czy wnuki - mówi Hajda.

Nawet jednak umiejętne połączenie elementów rewitalizacji społecznej oraz infrastrukturalnej nie daje gwarancji powodzenia. Wciąż bowiem pozostaje trzeci element „układanki”, tj. rynek pracy. Odnosząc się do sytuacji w Bytomiu, Wojciech Jarczewski, moderujący debatę kierownik Instytutu Rozwoju Miast, stwierdza wprost, że problemy społeczne tego miasta są pochodną likwidacji bazy ekonomicznej (czyli miejscowego przemysłu).

- I jedynym sposobem rozwiązania problemów społecznych jest odtworzenie tej bazy - ocenia Jarczewski.

Prywatny biznes pomoże w rewitalizacji czy tylko na niej zarobi?

Skąd wziąć pieniądze na rewitalizację? Fundusze unijne, które w najbliższych latach dostaniemy na ten cel, nie wystarczą na zaspokojenie wszystkich potrzeb, a poza tym kiedyś się skończą. Dlatego też Piotr Uszok, były prezydent Katowic i przewodniczący Związku Miast Polskich, już teraz namawia, by szukać partnerów do rewitalizacji w biznesie.

O 20 miastach, które w ramach konkursu "Modelowa Rewitalizacja Miast" otrzymają z Ministerstwa Rozwoju dofinansowanie na przygotowanie gminnych programów rewitalizacji, czytaj więcej tutaj.

- Nie może być rewitalizacji bez zaangażowania kapitału prywatnego. Pieniędzy miasta nie można traktować jako funduszy podstawowych, ale raczej jako dźwignię rozwojową. Bez połączenia sił i środków osiągnięcie dużej skali nie jest możliwe - przestrzega Uszok, który w czasach swej prezydentury przeprowadził rewitalizację (choć wtedy ani nie było specjalnej ustawy, ani specjalnych funduszy na ten cel) ok. 100 hektarów w śródmieściu Katowic. Pochłonęło to ok. 3 miliardów złotych pochodzących z funduszy unijnych, budżetu miasta i województwa, a także środków EBI.

Dziś Uszok apeluje o zaangażowanie w rewitalizację sektora prywatnego, gdyż - jak stwierdza - efekty ustawy rewitalizacyjnej mogą nie być tak duże, jak się tego oczekuje (ze względu na rozproszenie działań). Podobnie uważa też Marcin Obijalski, dyrektor biura ds. rewitalizacji i rozwoju zabudowy miasta w Departamencie Architektury i Rozwoju Łodzi. W tym przypadku zresztą nie ma innego wyjścia, gdyż w łódzkim obszarze, który ma zostać objęty rewitalizacją, do gminy należy raptem ok. 20 procent nieruchomości.

Na temat wyznaczenia w Łodzi granic obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji czytaj więcej tutaj.

- Już same sprawy własnościowe narzucają właściwe konstruowanie działań w procesie rewitalizacji. Sama interwencja ze środków publicznych nie pozwoli osiągnąć efektu. Trzeba włączyć wspólnoty mieszkaniowe, właścicieli kamienic, gestorów sieci. Gmina ma być koordynatorem procesu rewitalizacji, ale nie realizatorem - mówi Obijalski. Łódź ma zresztą znakomity przykład skuteczności rewitalizacji przeprowadzonej za prywatne pieniądze - słynną Manufakturę, która w tym roku obchodzi 10-lecie swojego istnienia w obecnej formie.

 - Pamiętam jednak, że przed laty niektórzy byli bardzo sceptyczni względem tej inwestycji. Sądzili, że spowoduje ona trudności komunikacyjne, gdyż dużo ludzi będzie tam jeździć. Okazało się jednak, że ta inwestycja wpłynęła prorozwojowo i dziś program rewitalizacyjny będzie w jej pobliżu kontynuowany - mówi Elżbieta Królikowska-Końska, doradca marszałka województwa łódzkiego ds. rewitalizacji.

Sceptyczny wobec zaangażowania sektora prywatnego w rewitalizację pozostaje Henryk Mercik. Jak tłumaczy, samorządy nie mają narzędzi pozwalających wpływać na to, gdzie te prywatne fundusze zostaną zainwestowane.

- Jak sprawić, aby deweloper, mając duże środki, chciał zainwestować w centrum, a nie chciał budować osiedla w polu? Biznes ma to do siebie, że idzie drogą najprostszą prowadzącą do zysku - stwierdza Mercik.

Mieszkańcy zyskają na rewitalizacji? Tak, ale niektórzy

Teoretycznie narzędziem kierunkowania środków prywatnych powinno być planowanie przestrzenne, w praktyce jednak ten mechanizm wyraźnie szwankuje.

- Jak zrewitalizować miasto, skoro ono cały czas się rozlewa? - pytał Mercik.

O rozlewaniu się miast i pomysłach samorządów na walkę z tym zjawiskiem czytaj tutaj.

Na wzajemne zależności procesu suburbanizacji i narastania problemów społecznych w centrach miast (a więc również potrzeb rewitalizacyjnych) zwracał uwagę także Robert Dederko. Wiceprezydent Bytomia wskazał na ten proces jako drugą, po likwidacji zakładów reprezentujących tradycyjne gałęzie przemysłu, przyczynę obecnej sytuacji miasta.

- W mieście pozostają ci, którzy wymagają pomocy państwa lub samorządu. Zostają same koszty, dochody wyprowadzane są poza miasto, wpływów nie ma. Dlatego my dziś potrzebujemy takich działań, które sprawią, że do miasta przyjadą młodzi ludzie, którzy zapłacą podatki - opisał sytuację w Bytomiu wiceprezydent Dederko.

Pytanie jednak, czy wracające do śródmieścia (bądź osiedlające się w nim po raz pierwszy) osoby nie wyprą z niego tych, którzy zamieszkują w nim obecnie? Wojciech Jarczewski przyznaje, że na krakowskim Kazimierzu nie ma już tych ludzi, którzy tam mieszkali 20 lat temu. Także relacjonując sytuację w Katowicach, Piotr Uszok przyznaje, że wymiana mieszkańców następuje w Nikiszowcu czy odnawianych kamienicach śródmieścia.

- Nie da się zapobiec delokalizacji znakomitej większości mieszkańców z obszarów objętych rewitalizacją. Trzeba być przygotowanym na to, że ci ludzie sami z siebie będą chcieli się przemieścić do miejsc, które będą im bliższe albo w sensie ekonomicznym, albo wspólnotowo-kulturowym - uważa Henryk Mercik.

To jest dylemat, bo z jednej strony robimy rewitalizację dla tych mieszkańców, którzy tam mieszkają. Z drugiej strony bez pewnej gentryfikacji nie ma rewitalizacji - ocenia Wojciech Jarczewski.

Artykuł powstał podczas panelu dyskusyjnego "Rewitalizacja przestrzeni miejskiej", który odbył się podczas VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wątpliwości wokół rewitalizacji narastają

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!