Samorządy w sprawie PPP powinny oczekiwać od państwa jedynie wsparcia doradczego i jasnego prawa, bo realizacja jednego autostradowego projektu, to trochę za mało, by być dla nich wzorem.
- Mogłoby to być na przykład budownictwo komunalne. Dr Irena Herbst jest mocno zaangażowana w opracowywaniu takich branżowych projektów, które będą gotowcami dla samorządów. Tego nam dzisiaj brakuje, ponieważ samorządy, które decydują się na inwestycje w PPP są prekursorami i biorą na siebie ryzyko, nie wiedzą przecież, jak się projekt skończy - tłumaczy Ewa Stawska-Bąk.
Dlatego, jak podkreśla, niezwykle ważna jest lepsza współpraca z regionalnymi izbami obrachunkowymi.
- Izby zachowują się dość zachowawczo, bo nie mają stosownych rozporządzeń ministra finansów. Brakuje rozwiązań dotyczących rozliczeń inwestycji realizowanych w ramach PPP i kwalifikacji wydatków, co jest niezwykle ważne przy wyliczaniu możliwości finansowych gminy opartych na nowych rozwiązaniach obowiązujących od stycznia 2014 r. - tłumaczy wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.
Dodaje, że rząd powinien też zabezpieczyć na takie projekty środki w regionalnych programach operacyjnych.
Rozszerzenia możliwości finansowania projektów realizowanych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego oczekiwałby również starosta łańcucki Adam Krzysztoń.
- Idealnie byłoby, gdyby Bank Gospodarstwa Krajowego na dobrych warunkach zaangażował się w partnerstwo publiczno-prywatne - uważa Adam Krzysztoń.
Z kolei według dr Aleksandry Jadach-Sepioło ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie partnerstwo publiczno-prywatne raczej nie powinno być osobną osią priorytetową w regionalnych programach operacyjnych, ponieważ formuła PPP musi być dostosowana do konkretnych projektów. Potrzebne są za projekty pilotażowe.
Cały tekst w serwisie: www.portalsamorzadowy.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W sprawie PPP samorządy muszą liczyć na siebie