W spirali kosztów

W spirali kosztów
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Nasze wyniki osiągamy dzięki optymalizowaniu kontraktów oraz podnoszeniu efektywności. Jednak te możliwości się kończą - mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.

- Branża budowlana będzie zmagać się z coraz większymi trudnościami, z rosnącymi kosztami i brakiem pracowników. Budimex dostrzega to?

- Spodziewamy się, że ceny kluczowych materiałów mogą wzrosnąć w 2018 r. o kilkanaście procent. Jeszcze większe wzrosty dotyczą chemii budowlanej czy instalacji elektrycznych.

Problemem będą też terminy dostaw. Oszacowaliśmy, że moce produkcyjne polskich zakładów prefabrykacji oraz producentów podkładów kolejowych są mniejsze niż tegoroczne potrzeby rynku. Natomiast zatrudnienie w sektorze budowlanym jest wciąż relatywnie niskie i wynosi około 385 tys. osób - o blisko 100 tys. mniej niż siedem lat temu, gdy wartość produkcji budowlano-montażowej była podobna.

- Zatem: kadrowe plany Budimeksu na rok 2018?

- Zatrudniamy obecnie blisko 5,5 tys. osób. W całej grupie, uwzględniając spółkę FBSerwis, mamy łącznie około 7,5 tys. pracowników. W 2017 r. zwiększyliśmy zatrudnienie o około 600 etatów.

W tym roku planujemy przyjąć około tysiąca osób, głównie robotników. Już zatrudniliśmy około 250 osób, z czego jedna dziesiąta to obcokrajowcy, przede wszystkim z Ukrainy i Białorusi. To nasze pierwsze doświadczenia z bezpośrednim zatrudnianiem pracowników ze Wschodu. Procedury są bardzo trudne i nadal będziemy apelować do rządu o ich uproszczenie.

- Duże nadzieje wiążecie z pracownikami zza wschodniej granicy?

- Jesteśmy ciekawi, czy będą lojalni wobec firmy, czy ich zatrudnienie przyniesie korzyści obu stronom. Wcześniej pracowali głównie dla podwykonawców, u których jest bardzo duża rotacja. Wiadomo też, że standardy zatrudnienia, opieki socjalnej czy zakwaterowania w małych firmach są inne niż w Budimeksie.

- Czy generalni wykonawcy są obecnie lepiej zabezpieczeni przed wzrostem kosztów niż w okresie obowiązywania poprzedniego budżetu unijnego?

- Żaden wykonawca przy konstruowaniu oferty do przetargu nie zakłada wzrostu cen materiałów o 15-20 lub więcej procent. Bo nie miałby szans na wygraną.

Dlatego branża podkreśla, że waloryzacja kontraktów o 1 proc. na podstawie wskaźnika GUS nie przystaje do rzeczywistości i apeluje o zmianę. Powinna ona być oparta raczej na wskaźniku inflacji konsumenckiej. Apelujemy także o to, by tego typu klauzulą urealniającą wzrosty cen objąć wszystkie kontrakty podpisane po 1 stycznia 2016 r. Nasze wyniki osiągamy dzięki optymalizowaniu kontraktów oraz podnoszeniu efektywności. Jednak te możliwości się kończą...

- Budownictwo to także jeden z tych sektorów gospodarki, który sygnalizuje kłopoty z transportem, zwłaszcza kolejowym.

- Odczuwamy trudności związane z logistyką kolejową, ale dzięki naszemu przewoźnikowi - w mniejszym stopniu niż nasi konkurenci. Firma, z której usług korzystamy, ma wysoki wskaźnik dostaw dostarczonych na czas.

Niestety, spodziewamy się pogorszenia sytuacji. Oczywiście tam, gdzie występują trudności związane z przepustowością linii kolejowych, składamy do zamawiających roszczenia terminowe.

Często jednak słyszymy, że profesjonalny wykonawca powinien takie perturbacje przewidzieć albo że może korzystać z transportu samochodowego. Jednak transport samochodowy jest czterokrotnie droższy od kolejowego. Nawet jeśli wynegocjujemy wydłużenie terminu, to bez aneksu cenowego, a przecież odleglejszy termin realizacji to także większe koszty.

- Trudności logistycznych budowlańcy z pewnością nie unikną. Czy można ograniczyć ich skalę?

- Myślę, że w Ministerstwie Infrastruktury przydałby się ktoś, kto koordynowałby plany inwestycyjne GDDKiA, PKP PLK, a także samorządów. Tak, aby nie rozpoczynać równolegle w jednym miejscu inwestycji drogowych i kolejowych, bo to prowadzi do logistycznego paraliżu i niszczenia lokalnych dróg.

- Coraz częściej można zauważyć w przetargach samorządowych, że ceny wykonawców znacząco przekraczają budżety inwestorów...

- W przetargach GDDKiA i PKP PLK rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami zamawiających a ofertami wykonawców są mniejsze niż w samorządach, które dysponują mniej aktualnymi kosztorysami.

Samorządy mają też znacznie mniejsze możliwości finansowania inwestycji. Dlatego unieważnianie kolejnych przetargów ze względu na wysokie ceny to błędne koło. Nie należy oczekiwać, że ceny w budownictwie zaczną spadać wcześniej niż w roku 2021.

Zrobiliśmy jednak analizę cen kontaktów GDDKiA zawartych w ubiegłej oraz w obecnej unijnej perspektywie budżetowej. Wyszło nam, że aktualnie ceny są niższe o 12 proc. Zatem doszło do zmian po stronie publicznej; można budować taniej. Zasługa w tym zarówno resortu ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i GDDKiA, jak i samej branży.

- Poza inwestycjami infrastrukturalnymi Budimex jest też zaangażowany w kluczowe inwestycje energetyczne; między innymi w budowę nowego bloku 496 MW w Elektrowni Turów.

- Prace w Turowie przebiegają zgodnie z planem, choć również tam musimy zmagać się z trudnościami, których doświadcza rynek budowlany. Chodzi przede wszystkim o dostęp do potencjału podwykonawczego, co potęguje lokalizacja inwestycji: w okolicy styku granic Polski, Niemiec i Czech stawki w budownictwie są wyższe niż gdzie indziej.

Wcześniej mieliśmy trudności z podwykonawcami prac projektowych. Niemniej rentowność kontraktu utrzymuje się na plusie.

- Liczycie na kolejne kontrakty w energetyce?

- Będziemy przyglądać się nowemu przetargowi na blok w Elektrowni Puławy oraz zapowiadanemu postępowaniu na blok w Dolnej Odrze, jeśli takowe zostanie ogłoszone.

Na rynku będzie więcej mniejszych tematów - takich o wartości 100-200 mln zł. Przykładem jest realizowana przez nas budowa turbozespołu dla spółki Tameh Polska. Bardzo podobają się nam tego typu projekty i to nie tylko w Polsce, ale także choćby na Litwie.

- Uczestniczycie również w przetargach na budowę gazociągów.

- Jak na razie pozyskaliśmy jeden kontrakt na gazociąg dla Gaz-Systemu i liczymy na kolejne. W przetargach dla tego zamawiającego niestety często tylko ocieramy się o wygraną.

Chcemy rozwijać się w tym sektorze. Dlatego nasza spółka zależna Mostostal Kraków zainwestowała 10 mln zł w budowę potencjału potrzebnego do spawania gazociągów.

- Planujecie też udział w przedsięwzięciach inwestycyjnych Polskich Sieci Elektroenergetycznych?

- Wciąż czekamy na postępowania na sieci przesyłowe, które nie będą wzbudzały wątpliwości pod względem ryzyka związanego z pozyskiwaniem gruntów pod budowę. Jeśli takie się nie pojawią, to skoncentrujemy się na mniejszych przetargach, dotyczących na przykład budowy przyłączy czy stacji elektroenergetycznych.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

SPÓŁKI

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!