Rumuński rynek nieruchomości ściąga inwestycje o wielkości rzadko spotykanej w Polsce. Czy wszystkie uda się wykończyć?
W ostatnich dwóch-trzech latach ceny mieszkań w Rumunii rosły w tempie porównywalnym do tego obserwowanego w Polsce. Dziś są już tak wyśrubowane, że wartość inwestycji w sektorze spada. Zupełnie inaczej sprawa ma się z nieruchomościami komercyjnymi, które powstają, gdzie tylko jest to możliwe.
Dziennik "Ziarul Financiar" ("ZF") podaje szacunki, zgodnie z którymi w trakcie realizacji jest około stu hipermarketów, supermarketów i pasaży handlowych. Wśród najbardziej aktywnych graczy znajdują się notowany w Warszawie austriacki Immoeast, hiszpańska Sonae Sierra, brytyjski Dawnay, Day Carpathian, polski GTC, a także krajowy Mivan.
W Bukareszcie zaczyna brakować miejsca pod nowe inwestycje. Funkcjonującym centrom handlowym jest nieco trudniej przyciągać klientów niż przed kilku laty, gdy sektor ten dopiero startował. A te, które szykują się do otwarcia, mają coraz większe trudności w pozyskiwaniu najemców, co może zagrozić finalizacji inwestycji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Rumunii rosną ogromne centra handlowe