Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rynku mocy odbędzie się w Sejmie w przyszłą środę lub czwartek - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Ustawa ma zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne.
- Przepisy dotyczące rynku mocy mają obowiązywać już od stycznia 2018 roku. Ustawa ma zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne.
- We wrześniu miał się nią zająć Sejm, jednak prace przesunięto.
- Teraz sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa powoła specjalną podkomisję, która zajmie się projektem ustawy o rynku mocy już w przyszłym tygodniu.
- Ustawa o rynku mocy będzie w najbliższą środę lub czwartek w porządku obrad Sejmu. Ma już numer druku - powiedział Tchórzewski dziennikarzom w czwartek podczas Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego w Siedlcach. Punkt ten znajduje się też w porządku obrad Sejmu na przyszły tydzień.
Jak mówił Tchórzewski, sejmowa Komisja do Spraw Energii i Skarbu Państwa powoła specjalną podkomisję, która będzie pracowała nad projektem. Jednocześnie - według niego - przedstawiciele resortu "cały czas" na temat proponowanych rozwiązań prowadzą rozmowy w Komisji Europejskiej.
Minister wyjaśnił, że dzieje się tak dlatego, że w intencji rządu przepisy dotyczące rynku mocy mają obowiązywać już od stycznia 2018 roku. Dlatego - żeby zdążyć - rząd chce, by prace w parlamencie "nabrały tempa".
- Gdybyśmy nadal czekali (...) w parlamencie, moglibyśmy nie zdążyć - dodał.
Tchórzewski powiedział, że w Komisji Europejskiej wciąż trwają "spotkania i jest jeszcze trochę wątków do wyjaśnienia i uściślenia".
W drugiej połowie września Tchórzewski mówił, że do końca września powinny zostać zakończone uzgodnienia z Komisją Europejską w sprawie rynku mocy. Projekt ustawy spadł z porządku obrad wrześniowego posiedzenia Sejmu.
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski mówił wcześniej dziennikarzom, że ministerstwo chciałoby, aby to, czym zajmie się Sejm, było jak najbliższe wersji finalnej.
- W postaci, którą uznamy za praktycznie gotową - mówił. - To nie jest tak, że Komisja ma tu głos decydujący, ale chcielibyśmy mieć poczucie, że dialog z KE na poziomie technicznym i poszczególnych uwarunkowań doszedł do konsensusu - tłumaczył wiceminister.
Chodzi m.in. o zgodność projektu z tzw. pakietem zimowym - propozycją kształtu przyszłego rynku energii, który zgłosiła Komisja. Zakłada on m.in. zakaz pomocy publicznej dla źródeł o emisji powyżej 550 kg CO2 na MWh, co w praktyce eliminuje wszystkie źródła węglowe. Tymczasem Polsce zależy na tym, aby elektrownie węglowe zostały objęte rynkiem mocy.
Kluczowa ustawa
Przypomnijmy, że prace nad wprowadzeniem rynku mocy w Polsce trwają od początku 2016 r. Rada Ministrów 30 czerwca 2017 r. przyjęła projekt ustawy o rynku mocy, przedłożony przez Ministra Energii.
Podczas pierwszego czytania zaplanowano 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół poselskich. - Głównym celem przygotowywanych przepisów jest zapewnienie ciągłości i stabilności dostaw energii elektrycznej dla przemysłu i gospodarstw domowych.
Rynek mocy ma stworzyć efekt zachęty do podejmowania decyzji inwestycyjnych i modernizacyjnych w energetyce – przekonuje Ministerstwo Energii.
Jak zapewnia, to rozwiązanie jest istotnym narzędziem dostosowywania sektora energetycznego do wyzwań przed jakim stanie on w najbliższym czasie, w tym konieczności sprostania wymogom środowiskowym.
Nowe przepisy mają także wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne Polski. Zwolennicy tego rozwiązania przekonują, że bez rynku mocy już w 2020 w Polsce zacznie brakować energii.
Wiele kontrowersji budzą koszty rynku mocy, pojawiają się bardzo różne szacunki, od ok. 2-3 miliardów złotych rocznie (wg. Ministerstwa Energii) aż do ponad 70 mld zł do 2035 (Fundacja ClientEarth).
Z kolei wg firmy doradczej Deloitte i Energoprojektu Katowice całkowity szacowany koszt rynku mocy dla przyjętego pierwszego okresu dostaw w 2022 roku może wynieść około 4,1 mld zł rocznie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W przyszłym tygodniu w Sejmie pierwsze czytanie projektu o rynku mocy