W budownictwie nie ma miejsca na przesadny optymizm

W budownictwie nie ma miejsca na przesadny optymizm
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Choć sytuacja w budownictwie jest coraz lepsza, to szefowie firm są świadomi zarówno szans, jak i zagrożeń związanych z nadchodzącą koniunkturą. Z drugiej strony muszą już pamiętać o strategii na lata po 2022 r., czyli po wyczerpaniu się dużych subwencji rozwojowych z UE dla Polski.

Uczestnicy panelu dyskusyjnego pt. „Budownictwo”, który odbył się podczas niedawnego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, byli zgodni co do dobrych perspektyw branży w najbliższych latach.

Po rozruchu

Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa, podkreślał, że po trudniejszym okresie dla rynku, związanym z zakończeniem inwestycji z poprzedniego budżetu UE i rozruchem projektów z nowej perspektywy, firmy budowlane znów będą mieć pełne ręce roboty.

Żuchowski zaznaczył, że bardzo sprawnie z wdrażaniem programu inwestycyjnego radzi sobie GDDKiA, która podpisała już umowy na budowę ponad 1 tys. km nowych dróg za ponad 51 mld zł.

W przetargu znajdują się zadania za 32 mld zł, a w 2017 r. mają zostać podpisane umowy na ponad 500 km dróg za ok. 24 mld zł.

Również PKP PLK, borykające się wcześniej z problemami z wdrożeniem nowych projektów kolejowych, planują podpisać w 2017 r. kontrakty o wartości ok. 25 mld zł.

Piotr Janiszewski, prezes Skanski w Polsce, zwrócił uwagę, że po trudnym 2016 r., gdy rynek budowlany skurczył się o ponad 14 proc., obecne wskaźniki są już pozytywne, a poziom optymizmu w branży rośnie.

Janiszewski podkreślił, że konieczne jest dobre rozplanowanie przetargów publicznych, aby nie powtórzyła się sytuacja sprzed Euro 2012, gdy doszło do dużej kumulacji robót.

Prezes zaznaczył, że z tego powodu konieczne jest odpowiedzialne kalkulowanie ofert na zadania, które będą realizowane za 2-3 lata. Dotyczy to nie tylko potencjalnego wzrostu cen materiałów, ale również kosztów pracy.

Andrzej Goławski, prezes Mostostalu Warszawa, akcentował, że w trudnym dla budownictwa infrastrukturalnego okresie bardzo dobry czas przeżywał sektor budownictwa energetycznego.

Jednocześnie Goławski podkreślił, że w ten sposób na rynku wytworzył się bardzo duży potencjał wykonawczy, który będzie trudno zaspokoić po zakończeniu budowy dużych bloków energetycznych w Kozienicach, Opolu, Jaworznie czy Turowie.

Tymczasem w najbliższych latach nie widać na rynku większych inwestycji poza nowymi jednostkami w EC Żerań i Elektrowni Ostrołęka. Pewne nadzieje można wiązać jeszcze modernizacją energetyki pod kątem nowych norm emisji spalin.

Ernest Jelito, prezes Górażdże Cement, wskazał od kilku lat zużycie cementu w Polsce lat jest stabilne i wynosi 14-15 mln ton rocznie. Nadchodzące lata przyniosą wzrosty.

Jelito zaznaczył, że przemysł cementowy został kompletnie zmodernizowany i potencjał produkcyjny jest bardzo duży - wynosi ok. 22 mln ton rocznie. Oznacza to, że branża bez problemu odpowie na zapotrzebowanie rynku budowlanego.

Dialog oraz innowacje

Uczestnicy dyskusji uwagę zwracali na zmiany, do których doszło w ostatnich latach w relacjach pomiędzy publicznymi zamawiającymi a wykonawcami - pojawiło się więcej dialogu, a także zmieniły się rynkowe regulacje.

Piotr Janiszewski stwierdził, że wiąże duże nadziej z ubiegłoroczną nowelizacją Prawa zamówień publicznych, która ograniczyła wagę kryterium cenowego do 60 proc.

Jednocześnie zaznaczył, że kluczowe jest jednak to, aby zamawiający i wykonawcy nauczyli się korzystać z pozostałych 40 proc., przeznaczonych na kryteria jakościowe.

Prezes Skanski podkreślił, że trzeba wykorzystać stworzone przez ustawodawcę warunki do tego, aby większą uwagę w budownictwie przywiązywać do optymalizacji kosztów zarówno realizacji, jak i późniejszej eksploatacji.

Janiszewski zwrócił też uwagę, że branża budowlana jest bardzo konserwatywna i nadchodzącą koniunkturę należy wykorzystać też do wdrażania nowych rozwiązań technicznych oraz innowacji.

Podobnego zdania był Andrzej Goławski, który wyraził nadzieję, że nowatorskie i innowacyjne rozwiązania będą wyżej punktowane w przetargach.

Goławski przypomniał, że od wielu lat Mostostal Warszawa kładzie duży nacisk na działalność badawczo-rozwojową, czego pokłosiem się m.in. dwa oddane do użytku w okolicach Rzeszowa mosty z materiałów kompozytowych.

Wiceminister Żuchowski zapowiedział, że resort infrastruktury i budownictwa będzie wspierał nowoczesne rozwiązania. Wśród działań podejmowanych przez ministerstwo ma znaleźć się m.in. upowszechnienie technologii BIM (ang. Building Information Modeling).

Żuchowski poinformował, że zostaną przygotowane projekty pilotażowe z wykorzystaniem BIM dla budownictwa drogowego (GDDKiA) i kolejowego (PKP PLK), a także w ramach programu Mieszkanie Plus.

Rynek pracownika

Budownictwo drogowe czy kolejowe wciąż są dalekie od boomu, a firmom budowlanym już brakuje pracowników. Również w mieszkaniówce ten problem będzie narastał.

Andrzej Goławski przyznał, że już teraz bez obcokrajowców byłoby trudno znaleźć pracowników na place budowy. Głównie są to obywatele Ukrainy oraz Białorusi, którzy znajdują zatrudnienie przy projektach drogowych lub kubaturowych.

Natomiast w budownictwie energetycznym można natomiast spotkać m.in. Hindusów, którzy wypełniają lukę po spawaczach, którzy wyjechali do Europy Zachodniej lub Skandynawii.

Goławski zwrócił uwagę, że pewnym zagrożeniem może być otwarcie rynków zachodnich dla pracowników z Ukrainy. Stąd, jak apelował prezes, należy się jeszcze mocniej otworzyć się na Wschód i stworzyć odpowiednie warunki chętnym do podjęcia pracy w Polsce.

Ernest Jelito wskazał, że spółka już obserwuje kłopoty ze znalezieniem krajowych pracowników u swoich usługodawców.

Jako przykład Jelito podał usługi remontowe dla cementowni. Górażdże zaczęły przeprowadzać szkolenia dotyczące BHP w językach rosyjskim i ukraińskim, gdyż takimi posługuje się większość pracowników w firmach wykonujących remonty.

Jelito również apelował o stworzenie lepszych mechanizmów zatrudnienia obcokrajowców. Dodał, że bez zmian mogą pojawić się też coraz większe problemy z logistyką materiałów, gdyż po prostu nie będzie miał kto ich dowieźć na budowy.

Michał Sapota, prezes Murapolu, ocenił, że deweloperów czeka kolejny rekordowy rok, a koniunktura w kolejnych latach powinna pozostać dobra.

Sapota zwrócił uwagę, że Polska notuje wzrost gospodarczy, a wynagrodzenia rosną, co zwiększa możliwości zakupu mieszkania.

Z drugiej strony deweloperzy również będą musieli zmagać z niedoborem pracowników w budownictwie, który może spotęgować rozpoczęcie rządowego programu Mieszkanie Plus.

Tomasz Żuchowski przyznał, że w Polsce rynek pracownika jest już faktem. Dodał, że rząd stara się zadbać o to, aby zahamować emigrację zarobkową.

Jako przykład wskazał m.in. program Mieszkanie Plus, a także nacisk na szkolnictwo zawodowe. Jednocześnie zapewnił, że rząd podejmuje działania, które mają ułatwić procedury dotyczące zatrudnienia pracowników ze Wschodu.

Finansowy ból głowy

Im bliżej będzie zakończenia inwestycji współfinansowanych z aktualnego budżetu UE, tym bardziej będą mnożyć się pytania o przyszłość branży budowlanej po 2022 r.

Z pewnością strumień unijnego pieniądza nadal będzie płynął do Polski, ale już znacznie mniejszy. Dlatego powstała luka będzie musiała zostać zastąpiona innymi źródłami finansowania.

Marcin Krakowiak, partner oraz szef praktyki infrastruktury i energetyki w kancelarii prawnej DZP, wskazał, że pierwszorzędne znaczenie będzie miało wykorzystanie formuły partnerstwa publiczno-prywatnego.

Krakowiak dodał, że coraz większą uwagę na PPP zwraca także Ministerstwo Rozwoju, które wspiera tego typu projekty swoim doradztwem, a także pracuje nad dalszym uproszczeniem odpowiednich regulacji prawnych.

Resort rekomenduje także, aby w przyszłości każde przedsięwzięcie publiczne o wartości powyżej 300 mln zł w pierwszej kolejności było analizowane pod kątem możliwości współpracy z partnerem prywatnym.

Ponadto Krakowiak podkreślił, że w projektach PPP wiodące znaczenie ma kwestia kosztów późniejszej eksploatacji, która często jest marginalizowana w tradycyjnych przedsięwzięciach, finansowanych z budżetu państwa i samorządów oraz unijnych dotacji.

Najbliższe lata będą kluczowe, aby wypracować jak najwięcej dobrych praktyk dla inwestycji w formule PPP. Tak, aby sektor publiczny oraz rynek byli gotowi do sprawnego stosowanie tego narzędzia po 2022 r.

Tomasz Elżbieciak
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: W budownictwie nie ma miejsca na przesadny optymizm

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!