Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Po ponad 60. latach na rynku budowlanym katowickie przedsiębiorstwo Budus złożyło wniosek o upadłość. Tym samym przyszłość inwestycji, które realizowało nie tylko w województwie śląskim, stanęła pod dużym znakiem zapytania. W ciągu kilku dni od powiadomienia o upadłości, wśród inwestorów i podwykonawców zapanował niepokój. To kolejny przykład dużej firmy, która w ostatnim czasie nie poradziła sobie na trudnym budowlanym rynku.
Duże pieniądze na miejski stadion wykładają też w Łodzi. Doprowadzić go do ukończenia miało konsorcjum firm Mostostal Zabrze i Budus. Wiadomość o możliwej upadłości tej ostatniej spółki od kilku dni wzbudza duży niepokój w łódzkim urzędzie miasta. - Poinformowali nas, wysłali nam dzisiaj list, że chcą kontynuować tę inwestycję. Dla nich to też jest dobra wiadomość, że mają taki kontrakt, bo chyba to także ułatwi postępowanie ewentualnie układowe przed sądem - stwierdza Marcin Masłowski, rzecznik prasowy UM Łódź.
Do czasu jego zakończenia nikt ze spółki sprawy komentować nie chce. W rozmowie telefonicznej przedstawiciel zarządu stwierdził, że firma złożyła wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu. Jeśli sąd zgodzi się na takie rozwiązanie, Budus mógłby dalej funkcjonować spłacając wierzycieli. Na razie trudno powiedzieć, kiedy sąd wyda decyzję w tej sprawie. - To zależy od opinii biegłego, ewentualnie może być jeszcze wyznaczona rozprawa w celu wysłuchania dłużnika. Będzie na pewno zabezpieczony majątek - informuje Anna Janicka-Łęcka, Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach.
Katowickie przedsiębiorstwo to nie pierwsza i nie ostatnia firma, która może znaleźć się w równie niekorzystnej sytuacji. Dla rynku budowlanego nastały naprawdę trudne czasy. - Ten rynek, który jest i te problemy płatnościowe, tak zwane zatory, które są, wynikają z tego, że firmom coraz bardziej brakuje tych środków - stwierdza Marek Adamek, prezes Holdinwest w Katowicach. Nic też nie wskazuje na to, że będzie ich przybywać. Nie tylko ze względu na brak płynności finansowej, ale też brak zaufania ze strony banków.
