Międzynarodowy deweloper Orco jako pierwszy na polskim rynku zamiast wprowadzać upusty cenowe, darmowe wyposażenie, wprost przyznał, że obniżył ceny wybudowanych przez siebie lokali..
- W obecnej sytuacji rynkowej obniżamy ceny wybudowanych przez nas mieszkań średnio o 5 proc. - mówi gazecie Douglas Noble, dyrektor zarządzający Orco Polska.
- My też obniżamy ceny. Podczas negocjacji sprzedawca może zastosować 3-, 4-proc. rabat - mówi Jacek Kaliszuk, dyrektor ds. realizacyjnych Polnordu.
Na zakończonych wczoraj targach nieruchomości na Torwarze Polnord sprzedawał swoje lokale z rabatem od 3 do 8 proc. Zwyczajowo to podczas takich imprez można najtaniej kupić mieszkanie.
Do końca lipca deweloperzy oddali w sumie ponad 82 tys. mieszkań, ale nabywców znalazła tylko niewielka część z nich. Niektórzy eksperci mówią, że sprzedano tylko kilkanaście tysięcy lokali. Choć w Polsce nadal brakuje mieszkań, potencjalni nabywcy albo mają problemy z uzyskaniem kredytu w odpowiedniej wysokości, albo wstrzymują się z inwestycją, licząc na większy spadek cen. Zachęty do kupna ze strony deweloperów są obecnie niemal regułą. Jak ognia nasi deweloperzy unikali jednak mówienia o obniżce cen (choć bonusy są niczym innym jak taką obniżką). Orco zrobił wyłom, oficjalnie informując o obniżce - pisze "Gazeta Prawna".
Według Douglasa Noble spodziewać się należy drastycznego spadku podaży nowych mieszkań w przyszłości, ponieważ wielu deweloperów wycofuje się z rynku lub wstrzymuje nowe inwestycje. Z wyliczeń firmy wynika, że średni koszt budowy nowo rozpoczynanych inwestycji to 4,5-5,5 tys. zł za metr mieszkania. Aby na takim mieszkaniu zarobić, deweloper musi je sprzedawać po 6,5-7,5 tys. za metr - pisze "Gazeta Prawna".
- To jest cena minimalna, po której deweloperzy są realnie w stanie sprzedać mieszkanie - mówi Douglas Noble.