Firma wstrzymała deweloperskie projekty i ogranicza inwestycje. Wieszczy spadek cen usług budowlanych.
— W lutym tego roku mamy podpisane umowy na 5,53 mld zł wobec 2,36 mld zł przed rokiem. Część projektów przełoży się na najbliższe lata — mówi Roman Wieczorek, prezes Skanskiej.
W obecnym portfelu 50-55 proc. to kontrakty drogowo-mostowe, 30 proc. stanowi budownictwo ogólne, a reszta to budownictwo hydroinżynieryjne.
Skanska przewiduje, że największe skutki globalnego kryzysu polskie firmy odczują w 2010 r., dlatego już teraz wstrzymała projekty deweloperskie. A na zakupy sprzętu wyda w tym roku tylko kilkanaście milionów złotych, a nie jak zwykle 30-40 mln zł.
— Jak zawsze w kryzysie wzrośnie konkurencja. Spodziewamy się spadku cen usług budowlanych i bankructw firm, ale nie tylko deweloperów. Firmy już odczuwają zatory płatnicze, a kredyty są trudniej dostępne. Nie ma też spodziewanych kontraktów drogowych — tłumaczy prezes.
Dodaje, że dziś odczuwany jest spadek cen kruszywa wykorzystywanego do budowy dróg przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na ten produkt. Skanska narzeka też na wzrost kosztów transportu. Według Romana Wieczorka, ogromnym sukcesem byłoby utrzymanie w tym roku marży na poziomie 5 proc. W miniony piątek koncern podał wyniki za 2008 r. Skanska Polska miała 134,6 mln zł zysku netto przy 2,8 mld zł przychodów. Marża operacyjna wyniosła 5,4 proc.
Dziś firma zatrudnia 6 tys. osób i na razie nie planuje zwolnień.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Skanska Polska: w budownictwie będzie taniej