Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił pozwolenie na budowę odcinka Lubicz-Czerniewice, bo dojazd do A1 zaprojektowany przez GDDKiA rozmija się z trasą wylotową z Torunia.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, po skardze toruńskiego magistratu, uchylił decyzję głównego inspektora nadzoru budowlanego zatwierdzającą projekt budowlany i pozwolenie na budowę 11-kilometrowego odcinka autostrady A1 Lubicz-Czerniewice. WSA zakazał też rozpoczęcia budowy do czasu uprawomocnienia się wyroku. Wyrok zapadł 18 lutego br.
Toruń walczy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o projekt odcinka A1 od ok. roku. Wszystko przez to, że GDDKiA, planując autostradę z dojazdem od strony miasta na wysokości Lubicza, nie uwzględniła, że władze Torunia chcą przebudować Szosę Lubicką i poprowadzić ją wiaduktem nad torami kolejowymi, co podniesie poziom jezdni.
Gdyby drogowcy zaczęli równocześnie obie inwestycje - z jednej strony miejską, a z drugiej Generalnej Dyrekcji - doszłoby do absurdalnej sytuacji: trasy by się minęły, a auta z Szosy Lubickiej spadałyby w kilkumetrową przepaść. Dlaczego? Bo przebudowana Lubicka ma przebiegać kilka metrów wyżej niż dzisiaj, a planiści Generalnej Dyrekcji zaprojektowali połączenie jezdni na obecnym poziomie.
- Obie drogi w miejscu połączenia zbiegają się na różnych wysokościach - mówi Adam Popielewski, dyrektor wydziału architektury i budownictwa toruńskiego magistratu. - Generalna Dyrekcja wybrała rozwiązanie kuriozalne, mogłaby spróbować zaplanować to inaczej. Miasto opiniowało projekt autostrady i zwracało uwagę na to, że ten wariant jest nie do przyjęcia.
Drogowcy mogą się odwołać od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale procedura opóźni inwestycję - nawet gdyby wygrali. Zmiana projektu i uzyskanie nowego pozwolenia na budowę także oznacza poślizg w budowie toruńskiego odcinka A1.
- Wpadka GDDKiA może oznaczać nawet roczny poślizg - komentuje tymczasem zastrzegający anonimowość informator "Gazety Wyborczej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Skandal z autostradą A1 - możliwe roczne opóźnienie