Azbest może leżeć na naszych dachach jeszcze przez ponad 20 lat.
Ustawa z 19 czerwca 1997 r. o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest pozwala na użytkowanie istniejących konstrukcji azbestowych do 31 grudnia 2032 roku. Najpóźniej w tym terminie powinny one zostać unieszkodliwione przez certyfikowane firmy.
Nowy, przygotowany w resorcie gospodarki projekt Programu Oczyszczania Kraju z Azbestu, zakłada, że elementy zawierające azbest, a znajdujące się pod ziemią, nie będą musiały być wydobywane. Ma to pomóc zaoszczędzić czas i pieniądze. Warto jednak pamiętać, że obniży to wartość nieruchomości, bo w przypadku prowadzenia tam prac ziemnych azbest trzeba będzie wydobyć i unieszkodliwić.
W Polsce powstały nowe technologie służące do unieszkodliwiania rakotwórczego azbestu. Przykładem jest mobilne urządzenia wykorzystujące mikrofale, pozwalają na unieszkodliwienie trującej substancji na miejscu, bez konieczności transportu.
Jednak polskie prawo ciągle ogranicza stosowanie takich metod. Przepisy dopuszczają przeróbkę azbestu w wydzielonych instalacjach, na których użytkowanie w konkretnym miejscu trzeba uzyskiwać odpowiednie pozwolenia administracyjne. W przypadku nowej technologii zdobycie takich dokumentów trwałoby dłużej niż sama praca przy unieszkodliwianiu odpadów.
Przepisy nie ustanawiają też norm dotyczących odzysku elementów, zawierających azbest. - Są na przykład przepisy szczegółowe dotyczące wielkości dopuszczalnego poziomu emisji w instalacjach. Nie ma jednak takich unormowań dotyczących samych urządzeń. Istnieje zatem pewne ryzyko, że nasze urządzenie nie spełnia norm, których i tak nie ma - mówi Robert Barczyk, prezes firmy Aton HT, właściciela nowej technologii.
Jadąc przez większość polskich wsi, na dachach wciąż można dostrzec charakterystyczną, zarośniętą mchem falistą konstrukcję. To jest eternit - powszechnie niegdyś stosowany materiał zawierający azbest.
Nie każdy właściciel nieruchomości jest w stanie zapłacić za jego profesjonalne usunięcie, więc nieraz ludzie samodzielnie demontują dachy, narażając się na niebezpieczne dawki rakotwórczej substancji.
- To, czy zdążymy usunąć azbest do 2032 roku, zależy głównie od tego, czy uda się stworzyć system finansowego wsparcia usuwania azbestu. Obecnie nie ma takiego wsparcia dla osób fizycznych - zaznacza Tomasz Bryzek z Ministerstwa Gospodarki w "Gazecie Prawnej".
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oferuje pożyczki, kredyty oraz inne rodzaje wsparcia finansowego, które przeznaczone są na zadania publiczne związane z utylizacją, składowaniem oraz przekształcaniem materiałów zawierających azbest - mówi Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW.
Prywatnym posiadaczom "dachowej trucizny" pozostaje póki co zbierać pieniądze na profesjonalne firmy.
Zgodnie z ustawą o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest, kto wprowadza na terytorium Polski azbest lub wyroby zawierające tę substancję, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Nie ma jednak kar za samo nieusuwanie azbestu. Co więcej, prawo dopuszcza wykorzystywanie azbestu do 31 grudnia 2032 r. Przepisy ustawy azbestowej określają, że elementy zawierające azbest powinny zostać poddane unieszkodliwieniu przez certyfikowane firmy. Ponowne wykorzystanie azbestu jest zabronione.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rakotwórcze dachy poleżą do 2032 r.