Ceny mieszkań w miastach spadły w ciągu roku nawet o 30 proc. Kwitnie rynek nieruchomości komercyjnych.
Krzysztof Bartuś, prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, wskazuje trzy segmenty rynku, w których panuje obecnie największe ożywienie. - W tej chwili jest duże zapotrzebowanie na centra logistyczne, powierzchnie biurowe klasy A oraz obiekty hotelarsko-gastronomiczne - mówi Bartuś.
- Korekta cen mieszkań jest dosyć głęboka, więc część inwestorów zainteresowała się innymi segmentami rynku - mówi Marcin Gołębiowski, dyrektor RedNet Consulting. - Wiele projektów modyfikuje się na etapie przygotowania lub nawet realizacji. Powiększa się powierzchnię komercyjną i ogranicza liczbę budowanych mieszkań - potwierdza Bartuś. Tłumaczy, że polega to na przeznaczeniu pierwszych trzech kondygnacji budynków na hotele i hostele.
- Zmienia się też przeznaczenie budowanych apartamentowców. Część z nich dostosowuje się obecnie do standardu apartamentów na wynajem dla turystów - dodaje prezes IA MRN. Jego zdaniem, tak samo jest na rynku wtórnym, gdzie inwestorzy przystosowują do wynajmu mieszkania w starych kamienicach. - Na przykład wyludnia się historyczne centrum Krakowa, gdzie wiele lokali umieszczono w sieci hosteli i hoteli oferujących miejsca noclegowe przez internet - mówi Bartuś.
Eksperci podkreślają, że w Polsce cały czas za mało jest powierzchni logistycznej i biurowej. - Firmy się rozwijają, więc potrzebują coraz większych biur o wysokim standardzie - informuje szef IA MRN. Zdaniem Bartusia, największym klientem deweloperów oferujących biurowce są firmy komputerowe i księgowe.
- Większość powierzchni w biurowcach klasy A jest zarezerwowana już na wczesnym etapie budowy. Najemcy coraz chętniej korzystają z umów przednajmu, podpisując je nawet na 2-3 lata przed przeprowadzką do nowego biura - dodaje Tomasz Cudowski, wicedyrektor działu badań rynkowych i doradztwa w Jones Lang LaSalle. Ciągle opłaca się także inwestować w centra logistyczne. - To jest bardzo chłonny rynek, który będzie się rozwijać jeszcze szybciej, gdy tylko nadrobimy zaległości w budowie dróg ekspresowych i autostrad - uważa Cudowski.
Jaka jest skala zmian na rynku mieszkań? Analitycy podkreślają, że najbardziej spadły ceny na rynku wtórnym.
- W 2008 r. nastąpiła korekta cen na rynku mieszkań, ale jest ona bardziej zauważalna w przypadku lokali o niższym standardzie - mówi Marcin Gołębiowski. Jego zdaniem, ceny transakcji (czyli ceny zakupu mieszkań) znacznie odbiegają od podawanych w ofertach. - W tej chwili w miejscach, w których jest duża podaż nowych apartamentów i mieszkań, na przykład w Wilanowie, można wynegocjować nawet 20-proc. rabat - ujawnia Gołębiowski. Jego zdaniem, kupujący mieszkanie w Warszawie zamiast jak dotychczas zapłacić 9,5 tys. zł za mkw., zapłaci średnio 8 tys. zł. Jeszcze większe różnice występują na rynku wtórnym.
- Używane mieszkania w blokach z wielkiej płyty można kupić nawet 30 proc. taniej, niż domaga się na początku negocjacji sprzedający - stwierdza Gołębiowski. Tłumaczy, iż wynika to z dużej podaży lokali o wyższym standardzie. - Jeszcze rok czy dwa lata temu kupowano wszystko, co pojawiło się na rynku. Teraz można przebierać w ofertach - mówi Gołębiowski. Nieco inaczej jest w Krakowie. Tutaj decyduje bardziej cena niż standard budownictwa. - Mieszkania na rynku wtórnym w historycznym centrum miasta staniały o 15 proc. w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku, czyli dwa razy więcej niż w dużych sypialniach Krakowa, takich jak Nowa Huta - mówi Piotr Krochmal z IA MNR. Dodaje, że ceny nowych mieszkań w tym samym czasie spadły o około 10 proc. Kolejne 10 proc. można wynegocjować przed podpisaniem umowy z deweloperem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przyszła moda na hotele i biurowce