GieŁda Debiut był miłym zaskoczeniem dla inwestorów i analityków. 30-procentowego przebicia nikt się nie spodziewał. Choć potem z notowaniami było gorzej, to nie ma powodów do obaw.
Jak tłumaczy Michał Sztabler, analityk Domu Maklerskiego PKO BP, JW Construction wpisało się w trend udanych debiutów obserwowanych w ostatnim czasie. W zestawieniu z dużą redukcją w ofercie zaowocowało to euforią inwestorów.
Włodzimierz Giller z DB Securities ocenia, że to duża firma, dlatego gracze, którym nie udało się zrealizować zleceń kupna na rynku pierwotnym, dokupowali papiery już na pierwszej sesji.
Tym bardziej że warszawska giełda od 18 czerwca będzie publikować subindeks dla deweloperów i wiele funduszy będzie do niego odnosić rezultaty własnych inwestycji. Łącznie z JW Construction do nowego indeksu powinno wejść jeszcze dziesięć innych spółek.
W trakcie poniedziałkowej sesji nasiliła się jednak presja na realizację zysków i kurs warszawskiego dewelopera większość dnia spędził nieco powyżej poziomu 80 zł.
Specjaliści uważają, że przed branżą deweloperską cały czas rysują się dobre perspektywy.
Jak tłumaczy Włodzimierz Giller, takie marże, jakie spółki notowały w 2006 r. i na początku tego roku, to już historia. Ich poziom zapewne będzie maleć, choćby z powodu wzrastających kosztów robocizny i materiałów. Ale w Polsce cały czas buduje się mało mieszkań: 3-4 razy mniej niż w porównywalnej Hiszpanii. Dlatego myślę, że niższe marże deweloperzy nadrobią sprzedażą większej liczby mieszkań i ich zyski nadal będą rosły.
Michał Sztabler, analityk PKO BP, zwraca ponadto uwagę, że cały czas powstają nowe fundusze ukierunkowane właśnie na branżę deweloperską, które powinny powodować popyt na papiery z tego sektora.
JW Construction zdobyło z emisji 245 mln zł, które zostaną przeznaczone na zakup gruntów. Jerzy Zdrzałka, prezes spółki, optymistycznie patrzy w przyszłość. Jego zdaniem, na rynku nowych mieszkań w tym roku należy się spodziewać wzrostu cen o kilka-kilkanaście procent.