Mniejsza dywidenda niż przed rokiem i gorsze wyniki – to może czekać akcjonariuszy inżynierskiej firmy
W zeszłym roku do kieszeni udziałowców trafiło po 70 gr na akcję. Zysk Prochemu za 2007 r. był jednak wyższy i wyniósł 6,85 mln zł. W 2008 roku warszawskiej spółce nie udał się ostatni kwartał. Jeszcze na koniec września miała 6,16 mln zł zysku netto. – Musieliśmy utworzyć rezerwy w wysokości 5,9 mln zł na rozliczenie kontraktów z firmą węgierską, która na skutek kryzysu finansowego wstrzymała produkcję – tłumaczy w "Parkiecie" prezes Prochemu Jarosław Stępniewski. Przyznaje jednak, że w tym roku grupie będzie ciężko powtórzyć ubiegłoroczne osiągnięcia – skonsolidowane obroty wyniosły 380 mln zł, a zysk netto 13 mln zł (w obu przypadkach to więcej niż w 2007 roku). – Obserwujemy spadek lub przesuwanie w czasie inwestycji przemysłowych. Wciąż jednak pozyskujemy zlecenia od inwestorów zagranicznych oraz w branżach, które uznaliśmy za mniej narażone na skutki spowolnienia gospodarczego. To farmacja, logistyka czy petrochemia – mówi prezes Stępniewski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prochem zwalnia, ale płaci dywidendę