Aby w 25 lat usunąć z budynków azbest, trzeba pieniędzy i wiedzy. Kiedyś uważany za materiał ze snów - niepalny, odporny i tani. Dziś, gdy poznaliśmy jego szkodliwe właściwości, stał się koszmarem. Walka z azbestem, rozpisana do 2032 r., już trwa.
— Azbest jest w Polsce prawnie zaliczony do pierwszej kategorii substancji rakotwórczych — mówi profesor Neonila Szeszenia-Dąbrowska, kierownik zakładu epidemiologii środowiskowej w Instytucie Medycyny Pracy.
Według danych Ministerstwa Gospodarki na terytorium Polski w 2000 r. znajdowało się 15,4 mln ton wyrobów zawierających azbest. Zgodnie z przyjętym 14 maja 2002 r. Programem usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest, stosowanych na terytorium Polski, do 2032 r., wydatki na ten cel mają sięgnąć ponad 47 mld zł. Z czego 812 mln zł ma pochodzić z kapitałów publicznych, a 212 mln zł z zagranicznych. Reszta to pieniądze prywatne. Pomóc w tym mogą również specjalne kredyty.
— Na działania związane z usuwaniem i unieszkodliwianiem odpadów zawierających azbest od 2004 do połowy 2008 r. Bank Ochrony Środowiska udzielił 188 kredytów na kwotę około 19,5 mln zł — informuje Krystyna Forowicz, rzecznik prasowy BOŚ. Oprocentowanie tych kredytów waha się od 2 do 5 proc.
Jednakże niezależnie od rządowych raportów czy preferencyjnych kredytów, najtrudniejsza może okazać się edukacja społeczeństwa.
— Sytuacja w Polsce znacznie się poprawia. Odkąd wstrzymano produkcję wyrobów zawierających azbest, świadomość jego szkodliwości zdecydowanie wzrosła — mówi Krzysztof Foryś z firmy Algader.
Na szczęście nie grozi nam niedobór ekip zajmujących się usuwaniem i utylizacją azbestu.
— W tej chwili istnieją co najmniej trzy duże firmy posiadające pozwolenia na wykonywanie prac związanych z demontażem wyrobów azbestowych na terenie prawie całego kraju. Istnieje również sporo lokalnych firm budowlanych, które po odpowiednim przeszkoleniu swoich pracowników podejmują się prac związanych na przykład z usuwaniem pokryć dachowych z płyt cementowo-azbestowych i składowaniem ich w odpowiednich miejscach — wyjaśnia Krzysztof Foryś w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Problem z azbestem rozłożony na lata