Jacek Karnowski za pomoc w wydaniu pozytywnej decyzji domagał się od biznesmena dwóch mieszkań. "Rzeczpospolita" dotarła do nagrania spotkania biznesmena z prezydentem.
– Chciałem zrobić nadbudowę. Miałbym wtedy 5 mieszkań – mówi „Rz”. Sprawdził dokumenty i po konsultacji z architektem w grudniu 2007 r. w Urzędzie Miasta złożył wniosek o zatwierdzenie wstępnego projektu.
19 marca został zaproszony przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, prywatnie swojego znajomego. Biznesmen należy do trójmiejskiej PO, a w 2006 r. pomagał Karnowskiemu w wyborach samorządowych.
Z nagrania wynika, że prezydent za pomoc w załatwieniu zgody na inwestycję zażądał dwóch mieszkań. Jednego dla znajomego wykonawcy, drugiego dla siebie. Podkreślał, że oficjalnie mieszkanie powinno trafić do jego matki.
Przedsiębiorca twierdzi dziś, że żądanie Karnowskiego go zaszokowało.
– Po tej rozmowie już wiedziałem, że nic z tego interesu nie będzie, bo nie wchodzę w takie historie – tłumaczy biznesmen. Dodaje, że od marcowego spotkania nie rozmawiał z Karnowskim o mieszkaniach.
Prezydent Sopotu twierdzi, że nie domagał się od przedsiębiorcy żadnego mieszkania.
– Kiedyś mnie pytał, czy może nadbudować piętro. Powiedziałem mu, by zapytał o to konserwatora zabytków – wspomina Karnowski.
Tydzień temu biznesmen o korupcyjnej propozycji powiadomił prokuraturę. „Pan Jacek Karnowski pełniący funkcję prezydenta Sopotu podczas zaaranżowanego przez niego spotkania w dniu 19 marca 2008 r. w Sopocie, powołując się na swoje wpływy, zaproponował mi, że w zamian za pomoc w udzieleniu mi pozwolenia na dokonanie przebudowy lokalu mieszkalnego zlokalizowanego w Sopocie przy ul. Czyżewskiego (...), chce uzyskać dwa lokale mieszkalne, w tym jeden dla siebie, zaś drugi dla swojego kolegi” – czytamy w dokumencie.
Po tym, jak w piątek ujawniliśmy sprawę na stronach internetowych „Rz”, Karnowski zarzucił przedsiębiorcy pomówienie w zemście za to, że w ramach walki z nielegalnymi reklamami miasto zasłoniło jego billboard.
Biznesmen. twierdzi, że ujawnił sprawę, bo chce, by wszyscy wiedzieli, iż prezydent Sopotu jest nieuczciwy.
– Chcę też pokazać, że tych, którzy mu zaufali, wystawił – mówi przedsiębiorca. Dodaje, że liczy się z tym, iż po ujawnieniu nagrania będzie miał problemy w interesach.
11 lipca prezydent Karnowski zawiesił swoje członkostwo w PO.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezydent Sopotu domagał się łapówki