Otwierając włoskiemu koncernowi Atlantia wolną drogę do przekształcenia Stalexportu w króla polskich płatnych autostrad, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zaczął z zyskiem wycofywać się z budowlanej spółki.
NFOŚiGW sprzedał ostatnio ok. 4 mln akcji Stalexportu, zmniejszając udział w akcjonariacie spółki z blisko 11,4 do 9 proc.
Czy do transakcji doszło w dniu ogłoszenia o wycofaniu pozwu przez Fundusz, kiedy kurs akcji Stalexportu na pewien czas podskoczył do 7,95 zł, a obroty akcjami spółki wyraźnie wzrosły? - pyta "Gazeta".
Według Funduszu transakcje były rozłożone w czasie. - Sprzedawaliśmy akcje od końca maja do początku czerwca - powiedział "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Walczak, ale i tak Fundusz trafił w dobry moment. Kurs akcji Stalexportu, który 18 maja na zamknięcie giełdy wynosił 6,33 zł, wzrósł właśnie na przełomie maja i czerwca, osiągając szczyt w dniu ogłoszenia o wycofaniu pozwu.
Krzysztof Walczak nie chciał ujawnić, za ile średnio NFOŚiGW sprzedawał papiery Stalexportu. Przy cenie ponad 7 zł za akcję transakcje mogły przynieść Funduszowi ok. 30 mln zł - wyliczyła "Gazeta"